Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i nici z moich firanek:(((


A tak się cieszyłam,,,fakt udało mi się jedną uszyć ale potem maszyna się zepsula i nie wiem co jest ---czemu....kilka igieł złamałam....a ona dalej nie szyje....nawet nitki z dołu nie łapie....W takich chwilach by się przydał mój tata on wszystko umiał naprawić nawet na maszynach się znał....nie ma to jak mój stary Łucznik w Pl bo ten nowy Singer to masakra jakaś żałuję,że ją odkupiłam od Tomka:(

A wracając do mojego taty często mi się teraz śni....szkoda,ze już nie ma go :((((

Dieta dobrze dziś .....dzięki chyba temu stresowi przez tą maszyne.....ale coś jadłam...

Udanego weekendu...

  • nataliaccc

    nataliaccc

    9 sierpnia 2014, 12:42

    Łucznik jak dla mnie jest bardzo dobrą firmą i do tej pory nigdy nie zawiodłam się na ich rzeczach. Zawsze staram się wybierać ich przedmioty:-) może jutro mimo wszystko się uda...pozdrawiam

  • poziomka1905

    poziomka1905

    9 sierpnia 2014, 08:18

    no złośliwość rzeczy martwych! kiedy mamy coś ważnego do zrobienia to się nam sprzeciwiają ! i teraz porzadnego faceta brakuje co by umiał naprawić, ale dziś niewielu takich ! Dlatego myślisz o taacie, bo kto inny! Buziak Asiańka!!!

  • rynkaa

    rynkaa

    8 sierpnia 2014, 21:26

    A jak z Karmelkiem?