Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
16.04 cdn


 EDIT

    Jak wspomniałam u mnie wszystko dobrze się układa, dieta jest zachowana, ale miałam wczoraj naprawdę dzień kryzysowy. TTak strasznie chciało mi się jeść .... robiłam moje zapychaczowe sałatki, ale to nic nie dało, ciagle było obecne to uczucie głodu ... straszne!!!

W efekcie pochłonełam wczoraj ....

4 kawałki białego pieczywa z serkiem topionym i ogórkiem, sałatka moja z warzyw, podjadłam odrobine obiadu sos, ziemiaki, buraczki, potem 3 kawałki ptasiego mleczka ..., na kolacje pochłonełam ponownie 4 kawałki chleba z serkiem i pomidorem .... mało tego to jeszcze nie koniec i około 21 zrobiłam sałatkę z reszty ziemiaków z cebulką i musztardą ... będę ryczeć, samżyć się w piekle!!! Tyle kalorii, oczywiście tego były namiastki, ale jednak były!

    Nie mogłam się po prostu opanować, tak chciało mi się jeść, przez to zapewne, że ostatnio jem naprawdę małe ilości jedzenia, oszukuję się cienkimi zupkami, wodą, sałatkami, organizm po prostu sfiksował i domagał się normalnego "śmieciowego" posiłku.

    Co do życia codziennego, jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Martwię się tylko, tzn łapię się na tym że Pan Ł jest taki bardzo wylewny. Nie pomyślcie sobie, że wariatka ma kogo szukała a marudzi. Po prostu jest zbyt pięknie jak na realne życie. Ochy i achy owszem, ale boję się ... Wiecie po tym jak zostałam skrzywdzona, cieżko będzie naprawić moją zwichrowaną psychikę. Jestem ostrożna aż do bólu, potrafię się wyluzować ale nadal pod kontrolą ... Przede wszystkim za nim przyprowadzę Pana Ł do domu, muszę być pewna tego co do siebie czujemy itd. Małemu nie jest potrzebna huśtawka emocjonalna i poznawanie "wujków", jak pozna to już tego jedynego. Postanowione!

    Ł bardzo chce się nami zaopiekować, troszczyć się itd. Ale tak mówi każdy na początku, nie skreślam go o nie bo poznając go coraz bardziej topnieje mój lód w sercu, jest dobrym człowiekiem, pracowitym, troskliwym to wiem już na pewno, reszta wyjdzie w praniu ... hihihi.

Pozdrawiam Was cieplutko

 

  • schudne21

    schudne21

    22 kwietnia 2012, 10:06

    Widze, że bardzo rozsądnie podchodzisz do tej znajomości i to jest super:) powodzenia

  • magpie101

    magpie101

    18 kwietnia 2012, 13:37

    Asiu ciesze sie, ze jestes szczesliwa!

  • livebox

    livebox

    17 kwietnia 2012, 07:50

    A próbowałaś kiedyś na wielki głód...poćwiczyć? Ponoć odwraca to uwagę od głodu, bo zaczyna pracować przemiana materii i organizm zaczyna sięgać po zapasy. Ja tak czasami robię i działa. Co do Ł... Na wszystko potrzeba czasu. Ciesz się tymi uniesieniami i kontroluj jednocześnie rozwój sytuacji. prawdziwy sprawdzian będzie dopiero wtedy, gdy emocje opadną. Cieszę się twoim szczęściem.

  • babeczkaprzykosci

    babeczkaprzykosci

    16 kwietnia 2012, 16:14

    normlany smieciowy posilek chyba jednak jest czasem wskazany:-) nie przejuj sie...terza juz podjadlas i dietuj dalej:-) co do makijazu jasne ze mozna go zrobic ale ksztalt oka to jednak ksztalt:-)

  • duszka189

    duszka189

    16 kwietnia 2012, 15:05

    to ja dopisuję siebie do klubu wieczornych niedzielnych łakomczuchów:(

  • vampiriaa

    vampiriaa

    16 kwietnia 2012, 14:48

    Piekny pamiętnik! Widzę, że ładnie schodzisz z wagi super:) powodzenia w dalszej walce:) no i szczęścia w miłości aby rozkwitnęło:)