Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowy kryzysik


Jak tak dalej pójdzie, to wyczerpię niedługo zapas miesięczny kryzysików. 2 miesiące walki z kilogramami za mną, 10 kg już zrzuciłam, przede mną jeszcze 4, 5 miesięcy a ja już nie wiem jak to dalej organizować. Na szczęście robi się ciepło a ja zazwyczaj chudnę jak oszalała w lecie i późną wiosną. Ale zaczyna mi brakować motywacji do ćwiczeń. Próbuję nowych sposobów, długo się przy tym nie trzymam. Na szczęście na tyle zmieniłam nawyki żywieniowe, że nie obżeram się i już nawet nie potrafię jeść inaczej, tymbardziej jak pomyślę ile już osiągnęłam. Natomiast dla mnie odchudzanie to głównie aktywność fizyczna i to do niej zaczyna brakować mi motywacji. Mam ćwiczenia na różnych płytach, kasetach, mam rower, uwielbiam spacerować a jednak jak wracam po pracy to nic mi się nie chce. Dobrze, że chociaż na piechotę chodzę do i z pracy. Nie wiem gdzie tej motywacji mogę szukać. Potrzebuję podpowiedzi... Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!
  • kasjot

    kasjot

    20 maja 2006, 17:58

    Co z Tobą? Chyba nie poddałaś się na dobre??

  • kasjot

    kasjot

    14 maja 2006, 12:03

    Motywacji trzeba szukać w sobie...