Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
to już ten czas


Czas najwyższy, aby wziąć kilogramy za bary i dać im w twarz!!!Może niepotrzebnie "uczłowieczam" nadwagę, ale łatwiej mi wtedy poprzeklinać na nią. Na szczęście kończy się błogi i tłusty dość okres świąteczny, tu szyneczka, tam majonezik, oj, majonezik...dałabym się zabić za majonezik... Pierwszy krok w realizacji postanowień noworocznych:jutro pakujemy telewizor do pudła i stawiamy na nim kwiatki. Mam cudownego męża i on mnie wspiera w mych planach. Przede wszystkim mamy obydwoje dużo pracy a pracujemy również w domu i telewizorek, a raczej jego oglądanie nam nie pomoże w osiąganiu celów. Można się nauczyć nie korzystać z TV, ale nam jest potrzebna terapia wstrząsowa i natychmiastowa, jak na odwyku... A przy okazji szybciej wtedy usiądę na mój rowerek lub ławeczkę do brzuszków i zacznę działać, a tak , to zawsze była dla mnie jakaś wymówka - oglądanie telewizji. Właściwie to lubię być aktywna, dlatego nie będzie mi trudno ćwiczyć, gorzej będzie z prestrzeganiem diety, o ile taką wybiorę. WIerzę, że dam radę. Analiza wyliczyła, że mogę osiągnąć swój cel już pod koniec lipca, no, zobaczymy. Trzymajcie za mnie kciuki. Ja za Was wszystkich trzymam kciuki za każdym razem jak czytam jakiś wpis do pamiętnika.