Oj, dawno mnie tutaj nie było. W ogóle zapomniałam, co to jest odchudzanie, na szczęście przytyłam tylko 1,5 kg. Byłam zapracowana, zestresowana, chora, niedospana, znerwicowana i jeszcze wiele innych rzeczy, o których raczej nie chcę tutaj pisać...
Muszę przyznać, że mimo tych przeciwności nowe nawyki żywieniowe zostają, a do niektórych rzeczy nawet nie podchodzę. W ogóle inaczej jem, tylko ostatnio zjadłam za dużo, po prostu i mało ćwiczyłam. Już dawno zauważyłam, że bez ćwiczeń nie mam co się zabierać za odchudzanie, bynajmniej w moim przypadku. Poza tym nastawienie psychiki na tak długi dystans jaki ja sobie założyłam, to też nie jest łatwa sprawa.
Od dziś, od zaraz walczę od nowa.
Jestem jeszcze na antybiotykach więc żadnych forsownych ćwiczeń nie będzie, ale będzie wieczorem godzinna joga relaksująca, może mi się w łowie poukłada i się wyciszę.
Trzymajcie za mnie kciuki i!!! Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!