Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trzeci czwartek


No to dzis dzień wina! Nawet nie zastanawiam się czy to kaloryczne, bo i tak pewnie będą kasztany i inne smakowitości, więc... No ale cały rok się przecież na to czeka! Nie jestem chyba jeszcze alkoholiczką skoro potrzebuje pretekstu do wypicia w sumie dosyć okrutnego kwasa jakim jest Beaujolais  . No coż - od czegoś trzeba być uzależnionym ;-)

Czekam na tą zimę, bo pogoda pod tytułem wiatr i deszcz jest bardziej dołująca i mniej przyjemna niż prawdziwa zima jak w zeszłym roku. To może i troche uciążliwe, ale wydaje się, że  raczej znaczenie ma tu zaskoczenie jakim był śnieg w zimie (!) niż to, że było faktycznie ekstremalnie (muszę jednak przyznać, że były to solidne opady i mróz).

W najbliższym czasie wybiorę się chyba na saunę, aby wzmocnić organizm i troche wytopić ciałko :-) Ludzie zaczynają już prychać, więc czas najwyższy coś z tym zrobić i zadbać o odporność.