Powoli staram wrócić do starego rytmu. Dzisiaj moim jedynym grzeszkiem była odrobina popcornu tradycyjnie przygotowanego na patelni. A tak to trzymałam się planu. Mam straszną ochotę na awokado a jak na złość w osieowym sklepie jak zawsze były tak teraz brak, a sklepowy nie wie kiedy będą. No cóż, jutro bazar więc się zaopatrzę w tygodniowy zapas.
Z ćwiczeń były zaplanowane ćwiczenia brzucha. I na tym się skupiam bo brzuch to moja zmora, wyglądam jakbym była w 5 miesiącu ciąży. Nawet mój S. się śmieje czy tam czasem jakiegoś dzidziusia nie ma.
Przymierzyłam ostatnio moją starą skórzaną kurtkę. Niestety do dopięciaa brakuje mi przynajmniej 10 centymetrów. Chyba mogę zapomnieć o niej tej wiosny.
flos1977
15 marca 2017, 06:58Powoli powoli i brzuch zejdzie tez. Tylko cierpliwosci:)
Aniol59
14 marca 2017, 21:04Ten sam problem tu ...brzuch. Robie 250 brzuszkow prawie codziennie. Kurtka przyciasnawa, wprawdzie zapne sie ale mam uczucie jakby ktos mnie dusil. Obysmy obie za jakis czas widzialy rezultaty odchudzania. Trzymam kciuki!!!
UdaSieXD
14 marca 2017, 20:32ale na jesień będzie jak ulał ;) powodzenia