Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót

Nie ma mnie odwiedzaw Was moje Kochane vitalijki rzadko, ale wybaczcie, mój staruszek Tata uchochany odchodzi, a ja nie oddałam go do zadnego domu opieki społecznej lub tez do domu starcó, czy innego domu ale walczę we własnym obejściu, a starsi jak to starsi wymagaja pielkęgnacji 24 godzinnej, czasami wydaje mi się, że to ja wymagam opieki i pielęgnacji, a do tego jeszcze upiorne przepisy np w sprawie załatwienia pampersów gdyz są konieczne, ciagła konieczność jazd do różnych urzedów po pieczatki, dziesiatki pieczatek, lekarze, pielęgniarki krew pobrania, nerki, pobrania, i co tylko chcecie, więc na pisanie nie ma rady ani czasu, a juz o siebie ? tak o sobie czasem zapominam, ktoś kiedyś powiedział że emeryt a wiele czasu, zapraszam tego ktosia, zobaczy jak trzeba być sprawnym dwoić sie i troić aby dać radę, szkoda mówić, ale nie narzekajmy, kto wie co z nami będzie,... pozdrawiam serdecznie i do ciągłego usłyszenia Wasza babcia

tak się jakoś porobiło z tym moim odchudzaniem nie fajnie ale wracam jak syn marnotrawny pozdrawiam b

coś mi za szybko klikało się i pomyłka nastapiła, przepraszam i pozdrówko

jak widać mnie się też przytrafiło, ale cieszę się, że znowu jestem i zaczne tę nieróną walkę z moimi kiloskami

kochana, ja się wcale nie martwię, babacia to babcia mam już czwórkę od 21 lat do 13 a teraz kolejne w drodze, ale dlatego musze mieć linię, że hej!!!

super, ze jestescie, kochane dziewczyny, w grupie raźniej pozdrawiam

Dzień Dobry, cieszę się, ze zaakceptowałaś mój powrót, było trudno, ale będzie lepiej, pozdrawiam