padam ze zmęczenia
nawet nie pisałam przez upał, lenistwo
i ogólne zniechęcenie do wszytskiego
jem na zmianę raz niewiele, raz duuużo
nie mam chęci na odchudzanie
i ten ciągły brak kasy uuuu...
oglądałam wczoraj sandałki w sklepach i złość mnie brała
ceny zaporowe, albo nie ma takiego numeru lub są tylko szpilki
wkurzyłam się i zostanę w tym roku w wysłużonych 3 letnich klapkach
mąż ciągle denerwuje mnie i dzieci, wrzaski do rana do nocy,
popędzanie, bitwy i gonitwy
chyba czas wybrać się na emeryturę, żeby odpocząć ;)
niestety na to jestem za młoda
doris38
30 maja 2007, 23:06też z kasą krucho, a w sklepach tyle pięknych rzeczy..... Pozdrawiam!!!
portek44
25 maja 2007, 13:54powiem ci moja droga że też doskwiera mi to ostatnio... w ciężkich czasach przyszło nam żyć... pozdrawiam i na pocieszenie truskawy:)w moim pamietniku