U mnie znów deficyt. Post w toku, wieczorem poszłam biegać. Nie będę się rozpisywać nad moim dniem, jest inny temat, który pragnę poruszyć.
Historia, o której chcę wspomnieć, wydarzyła się 70 lat temu. Powódź morska w Holandii. Polska powódź z 1997 nie jest była groźna jak ta morska. Obu można było zapobiec. Była zima, wdzierająca się woda była lodowata, trwał sztorm i przypływ. Byliśmy z mężem na jednym z elementów Planu Delta – wrotach morskich. Służą one do odgrodzenia się od morza właśnie w takich sytuacjach jak ta w 1953 roku. holendrzy stracili tysiące ludzi i powiedzieli NIGDY WIĘCEJ i faktycznie – uniknęli kolejnych powodzi dzięki Planowi Delta. także ta powódź w Niemczech i Belgii, która pochłonęła wiele ofiar, w Holandii była znikoma i nikt nie ucierpiał. Holendrzy zbudowali system wałów i odprowadzania wody na Florydzie, dzięki czemu ostatni huragan nie spowodował powodzi – a był tej samej mocy co Katrina. Holendrzy z wodą obchodzą się bardzo stanowczo, bo wiedzą, jak wiele stracili. W Keringhuis przewodniczka powiedziała nam, że zajęło 7 miesięcy osuszenie ziemi po powodzi morskiej. 7 miesięcy! Znajdowania ciał ludzkich, martwych zwierząt, fragmentów domów i kościołów.
Wpis jest długi i zawiera dużo zdjęć. Zapraszam do czytania na moim blogu: https://kolekcjonermarzen.word...
sachel
1 lutego 2023, 11:13Warto przypominać takie wydarzenia.
barbra1976
1 lutego 2023, 09:36Moja mama jechała wtedy z wybrzeża, modliłam się, żeby zdążyła, w ostatniej chwili dotarła do domu. Pół mojego miasta było pod wodą, uratowali dom, który rzeka chciała zabrać, zrywali chodnik i wrzucali do wymytego dołu. Kupa ludzi straciła wszystko. Porównywać grozy się nie da, tym, którzy to przeżyli było równie strasznie. Holendrzy to dziwny naród, nie wiem, czy ich lubię. Miałam fajnych sąsiadów. Ale inni których znam to takie typowe twarde róż wrzeszczą negocjacji dusigrosze, ciekawe, jakich jest więcej. Polacy też mają cechy narodowe- narzekacze i zazdrośnicy, ale wiadomo, że generalizując.
barbra1976
1 lutego 2023, 09:37róż wrzeszczą negocjacji= rozwrzeszczane
.krcb.
1 lutego 2023, 09:08Pamiętam te powódź z 97 więc muszę być bardzo stara 😒
barbra1976
1 lutego 2023, 09:29Ja pamiętam stan wojenny, to dopiero dinozaur 😁😁
.krcb.
1 lutego 2023, 10:00😁
sachel
1 lutego 2023, 11:10Też pamiętam stan wojenny i godzinę wtedy milicyjną.
Berchen
2 lutego 2023, 23:07bylam w pierwszej klasie szkoly sredniej, mojego troche starszego kolege zabrano do wojska a ja beczalam ze strachu. Przykry czas. Powodz tez byla straszna.
poszukujaca
1 lutego 2023, 09:06Z przyjemnością przeczytam. Dzięki
Serenely
1 lutego 2023, 08:07Dzięki za udostępnienie tej historii. Ten naród nie tylko nauczył się na własnej historii, ale potrafi się tym doświadczeniem dzielić i pomoc innym. Zacne!
Berchen
1 lutego 2023, 06:18dziekuje za opis tej historii, natura to potezna sila, okolice Ahrtal w Niemczech nadal nie sa odbudowane po powodzi w lipcu 2021, ludzie nadal zyja w jakichs zastepczych pomieszczeniach.