Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czy wierzysz w przeznaczenie?


Przeznaczenie jest dość szerokim słowem. Kojarzy mi się z amerykańskimi filmami, gdzie albo chodzi o miłość albo o podróże w czasie. Czasem o oba [„About time”]. W samej jednak zasadzie nie wierzę w takie zjawisko. Może to kwestia wychowania w duchu katolickim, gdzie przeznaczenie jest sprzeczne z dogmatami wiary. Przeznaczenie jest przeciwstawne do wolnej woli, którą dał nam bóg. Przynajmniej na tyle, na ile ktoś wierzy w cokolwiek.

W zasadzie to mi przypomniało bardziej historię z czwartku. Rozmawiałam z panią, która sprząta w naszej firmie. Jest ona z pochodzenia Irakijką i mieszka 20 lat w Holandii. Tu wychowała z mężem trójkę dzieci. Dużo rozmawiamy i chętnie dowiaduje się nowych rzeczy o Iraku i islamie. No i jednego dnia podczas takiej rozmowy wyszedł temat mojej wiary. A raczej mojej nie-wiary w boga. Pani Sheila naprawdę spoważniała, urwała rozmowę i później mimo, że rozmawiałyśmy to tylko w zasadzie odpowiadała na pytania i szybko wracała do pracy. Nie wiem, jak odczytać tą sytuację, ale miałam wrażenie, że straciłam nagle w jej oczach, że jakby zrobiła się na mnie zła. Nie wiem, co zrobić. W teorii jest wolność słowa i wyznania, ale jeśli to zepsuje nam relacje to będzie mi bardzo przykro.

W środę był już na szczęście spokój w pracy. Wieczorem po najedzeniu się pod korek – zjadłam tym razem prócz obiadu czekoladowe jajeczka, które dostałam na dzień kobiet – poszłam pobiegać. Po drodze był wypadek. Samochód wpadło do kanału i kierowcę zabrała karetka, choć ogólnie nic mu nie było. Zdarzyło się to dosłownie 200m od tego miejsca, które opisywałam jakiś czas temu [tutaj], gdzie zginęła trójka Polaków. Ustawiono tam dodatkowo z drugiej strony donice betonowe z kwiatami, aby wymusić ruch wahadłowy i zwolnienie pojazdów wjeżdżających na skrzyżowanie. No i jakiś kierowca tak pięknie z impetem przeleciał przez skrzyżowanie, że wpadł czołowo w jedną z donic, aż ją przesunął, i zjechał do kanału. Nie wiem ile musiał pędzić, ale z tą właśnie prędkością przeleciał przez dwa równorzędne skrzyżowania odległe o 30 metrów od siebie zanim wpadł na donice. Donice te są odblaskowe, więc gdyby jechał wolniej, zobaczyłby je.

Fajnie było wrócić do biegania. Cały bieg byłam na telefonie z bratową, wiec trenowałam bieg w tempie konwersacyjnym. Nawet jakoś poszło. Jestem z siebie zadowolona.


  • PACZEK100

    PACZEK100

    10 marca 2023, 12:02

    We dróżki i sny nie wierzę. W zrządzenia losu tak. Np z mężem całe życie mieszkaliśmy ulice od siebie, chodziliśmy do jednej szkoły itd. a poznaliśmy się przez internet i szok że jesteśmy prawie sąsiadami.

  • karlsdatter

    karlsdatter

    10 marca 2023, 09:03

    W ogóle nie byłoby mi szkoda znajomości, która determinowana jest moją wiarą. Takiej zamkniętej osoby nie uznaję za wartą poznania. W przeznaczenie, los, wróżby, sny i gadki ze zmarłymi dziadkami nie wierzę. Szkiełko i oko.

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      10 marca 2023, 09:27

      Niektóre wyznania ograniczają kontakty z ludźmi spoza danej wiary. Mają tak świadkowie Jehowy, ortodoksyjny Żydzi, zastanawiam się muzułmanie, ale z tyloma rozmawiałam i pierwszy raz spotkałam się z tak ostra reakcja. Choć może nie ostra. Nie krzyczała na mnie.

    • AgniAgniii

      AgniAgniii

      10 marca 2023, 12:53

      Kiedyś tak nie było.Wszyscy byliśmy jednością.To komuś zależało na podziałach.Religie stworzono do manipulowania ludźmi.Im bardziej ktoś jej broni,tym bardziej w nią został wtłoczony.Ludzie oddają cześć nie wiedząc przed kim klęczą ,nie rozumieją w czym tak naprawdę uczestniczą.Bądzmy świadomi🧡