Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Walka o motywację


We wtorek miałam biegać. Ciężko było się zmusić i jakoś nie wyszło. Na zewnątrz kolejny dzień z deszczem i wiatrem. Holandia – jak nie wieje to pada a czasem wszystko na raz.

Zapomniałam kupić serka do zrobienia polewy na cieście, więc najpierw walczyłam ze sobą, czy w ogóle zrobić a potem zrobiłam. Za ciepłe mleko zatrzymało mi wzrost drożdży.

Ciasto wyrosło, ale nie było tak puchate jak zawsze. Pośpiech nie służy.

W ogrodzie poszłam na standardowy codzienny przegląd. Hiacynty już kwitną i ogród zaczyna pachnieć. Na polach nie widziałam jeszcze hiacyntów, a do tulipanów jeszcze 3 tygodnie.

Narcyzy za to się pojawiają. Nie wiem co mi poharatało liście w ogrodzie, ale domyślam się, że to mój kot. Nie może się oduczyć srania mi w kwiaty i pewnie zniszczyła liście, jak te były jeszcze ledwie wystające ponad ziemię. Teraz gdy liście urosły, uszkodzenia są bardziej widoczne.

Narcyzy, które miały być różowe są nadal żółte. Największy zawód mojego ogródkowania – różowe narcyzy.

W szklarni średnio fajnie. Musiałam zabrać alstromerię do środka, bo nie podoba jej się ilość wilgoci albo temperatura. Liście zrobiły się bardzo blade – chyba, że to jeszcze po przymrozkach efekty. Na wszelki wypadek rośliny trafiły na parapet. Kalarepa trzymas ię najlepiej z wszystkich roślin. Co prawda wygląda jakby zatrzymała się w rozwoju, ale nie jest połamana, nie usycha ani gnije. Pomidory zaś mogą nie przeżyć. Póki co nie wyglądają jak trupy ale to może być efekt wilgoci w powietrzu, która jeszcze je trzyma jakoś przy życiu. Jak zaczną wypuszczać pierwszy liść – przestanę się martwić. Zastanawiams ię czy też stały by w miejscu, gdyby nie spadły wtedy z wiatrem. Notabene – obecnie i przez kilka kolejnych dni – wieje dokładnie tak samo jak wtedy, co mi rośliny zrzuciło na ziemię…

Rzodkiewka też stoi w miejscu – ta w kuchni za to ma już kolejne liście – zatem wnioskuję, ze to temperatura.

Druga partia pomidorów też ledwie zipie. O dziwo źle flancowanie przeżyły ogórki. Były bardzo silne przed i wydawało się, że nic im nie zagrozi, a tymczasem proszę…

Zauważyłam, że chyba podczas upadku musiała mi się przekręcić tarcza termometru w jednym z nich i teraz pokazuje zawsze 10 stopni więcej niż drugi. Wskazówka wychyla się tak samo, ale tarcza jest obrócona… Jednak proste mechanizmy też mają wady.

Z nowych odmian hiacyntów jestem ciekawa tego blado fioletowego. Główki zrobił dawno temu, a do tego ma bardzo mało kwiatków, ale kolor jest śliczny.

Nie wiem jak to będzie z bieganiem w taką pogodę.

  • Berchen

    Berchen

    23 marca 2023, 06:30

    u nas juz tez kwitnie duzo tych zoltych - u nas mowimy na nie zonkile , tu w Niemczech Osterglocke. Probowalas zmienic im kolor na rozowy?

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      23 marca 2023, 06:48

      Nie. Sprzedano je jako różowa odmianę. Chodzi o taki odcień łososiowy który wydaje się różowy. Powinny mieć takie różowe środki i białe krawędzie. Ale widocznie zapakowano zła partie do worka.... Są całkowicie żółte. Kompletnie inna odmiana.

    • Berchen

      Berchen

      23 marca 2023, 07:14

      Faktycznie szkoda, byloby cos egzotycznego.

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      23 marca 2023, 07:43

      4TjMfwyE2M&vet=1&imgrefurl=https%3A%2F%2Fwww.bol.com%2Fnl%2Fnl%2Fp%2Fnarcissus-bloembollen-mini-pink-pride-2-x-20-stuks%2F9200000020447538%2F&docid=JGWFqmtAHkDVzM&w=550&h=628&itg=1&hl=en-GB&source=sh%2Fx%2Fim to miała być ta odmiana