Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pobiegane


Jakiś czas temu pisałam o śmieciach. Chyba rok temu, kiedy wróciłam z Polski byłam przerażona, jak brudno potrafi być. Człowiek odzwyczaja się od tego, co dla okolicznych mieszkańców jest standardem. Ale nie będę pisać dziś, jak wiele petów i flaszek widziałam rzuconych wzdłuż chodników, za to dam filmik, który mówi, jak unikać śmiecenia i jak prawidłowo zadbać o polskie środowisko, a przede wszystkim swoją własną okolicę. Czystość jest pracą zbiorową, na która składa się wysiłek indywidualny. Polecam filmik, konkretny i bez zbędnych informacji.

W sobotę trochę zamuliłam. Zapomniałam, że rozpoczeły się dni kwiatowe w Anna Paulowna i zamiast jechać rowerem i oglądać mozaiki kwiatowe, jak w zeszłym roku – zostaliśmy z mężem w domu i w zasadzie niemal nie zdjęłam przez cały dzień piżamy. Lenistwo na maksa. Wyszłam dopiero wieczorem pobiegać, gdzie przy sobocie biegam zawsze koło południa.

Zrobiłam wazonik z kolejnych kwiatów z ogródka. Tym razem zmiana warty – z narcyzów na tulipany.