Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czy głosujesz?


Zawsze mnie uczono, że bycie patriotą to branie udziału w wyborach. Wolność w demokracji polega na samo stanowieniu w wyborach, wolność osobista w samostanowieniu w ogóle. Nie wyobrażam sobie być świadomą i myślącą istotą bez decydowania o swoim losie. Na takie życie skazujemy psy prowadzone na smyczy, które niby cośtam chcą jeszcze powąchać, gdzieś się zatrzymać, ale właściciel ciągnie za smycz i pies choć nie chce, musi iść za nim. Człowiek jest wart więcej niż tylko, aby go na smyczy prowadzić i dać limitowane opcje w życiu.

Znam wiele osób, które narzekają na sytuację, ale nie głosują. Są takie osoby, które gadają „ale to nic nie zmieni”. Które mówią „tam i tak wszyscy są w kółko ci sami i tak samo nic nie robią”. Ale nie trzeba głosować na największe partie polityczne i największego kandydata. Gdyby wszyscy niedowiarki skrzyknęli się jak na imprezę plenerową na facebooku i zagłosowali na najmniejszego kandydata, najmniejszą partię, to sytuacja polityczna by się zatrzęsła. I może by wyborów nie wygrali, ale ci wyżej usłyszeli by wolę ludu. Bo głosowaniem nie wybiera się osoby, która dostanie teraz najlepszą pensję, ale tego, kto ciebie reprezentuje. Bliżej ci do Spurek, to oddajesz na nią głos. Wielbisz prezesa to oddajesz na niego głos. Chcesz w polsce kato-talibanu – to w zasadzie też prezes to załatwił. Ale jak ci to nie leży, nie podoba się obecny układ sceny politycznej, czujesz, że ciebie nie reprezentuje – to w tym roku w wyborach jest czas, by to powiedzieć kartą do głosowania, a nie tylko narzekając, że „kiedyś to było”…

Czy ja głosuję? Owszem. Uważam, że nic o mnie beze mnie. Mieszkam w Holandii i mam prawa obywatelskie tutaj i brałam udział w ostatnich wyborach do rad prowincji oraz do rad gmin wodnych. Bo to ode mnie [między innymi] zależy, jak będzie się dbało o wały powodziowe, o rozwój sieci komunikacyjnych w moim regionie, podejmowało decyzje o nowych inwestycjach i zarządzało finansami. Wybrałam dwie partie, które moim zdaniem miały najrozsądniejsze programy i były również ukierunkowane na bioróżnorodność, której w krajobrazie Holandii Północnej trochę brakuje [ale to specyfika życia między wałami].

W poniedziałek chciałam się poruszać. Kiedy stwierdziłam, że nie chcę iść 3 dzień z rzędu biegać, wybrałam trening z Martą Henning na Pumatrac, mąż powiedział, że zaraz idziemy na lekcję tenisa. Niby pamiętałam, a jednak wyleciało z głowy. Nic to – poszliśmy wcześniej na lekcję i sobie pograliśmy. Później Jesper uczył nas serwów w określonym kierunku, backhandów z celowaniem w zakres pola oraz manewrowania pomiędzy uderzeniem z pierwszej a spokojnym odbiciem. Godzinka zleciała szybko, w międzyczasie się trochę rozpadało, więc zmarzłam mimo bluzy, a piłki stały się nasączone i nie można było nosić zapasu w kieszeniach. Do domu wracaliśmy już w regularnym deszczu. Po nas było jeszcze 3 panów czekających na lekcje i nie wiem, czy się odbyła. Mieliśmy szczęście.

W pracy przerzuciłam się na tortillę z owsianek. Jednak kurczak wędzony, który do niej zawsze kupowaliśmy ostatnio jest jakiś słony. Poprosiłam męża czy mógłby mi wkroić do tortilli jajko gotowane. Białko to białko. Dziś zobaczę, jak to wychodzi w smaku i czystości podczas jedzenia. Muszę też podjąć decyzję ile jajek, bo jeśli wezmę jedno to może być za pusto w tej tortilli, a jak dwa to przy dwóch tortillach na dwóch przerwach to wychodzi sporo kcal. A w domu jem jeszcze kanapkę z 3 jajkami sadzonymi. Wczoraj dostałam jeszcze górę surówki z weekendu na kanapce. Wychodzi 1750 kcal bez śniadania i ponad 2000 kcal ze śniadaniem. Sporo.

Wczoraj przyjrzałam się moim liliom. Wygląda na to, że rozwija się na nich jakaś choroba. Prawdopodobnie ten sam grzyb. Dam im czas, aby zakwitły. Jak to się nie uda to będę również wyrywać.


  • LinuxS

    LinuxS

    16 maja 2023, 20:58

    Glosuje, bo chce miec wplyw na to jak zarzadzany jest kraj, w ktorym mieszkam. Raczej niekoniecznie z powodow patriotycznych, a raczej mozliwosc wplywu na to co mnie dotyczy. Tez nie rozumiem narzekajacych na sytuacje w kraju, partie rzadzace, ale podejscie do lokalu wyborczego raz na 4 lata to wysilek ponad mozliwosci;-) I setka wymowek. Glosuje tutaj, nie w PL, bo tam nie mieszkam juz kilkanascie lat

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      16 maja 2023, 21:59

      Chyba mi umknęło że zmieniłaś obywatelstwo. Dawno temu?

    • LinuxS

      LinuxS

      16 maja 2023, 22:16

      Jakies kilkanascie lat temu (2010 czy jakos tak, nie pamietam). Mam podwojne jak narazie.