Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jesteś liderem czy wolisz podążać za kimś?


Jest to jedno z pytań, które zadano mi na rozmowie o pracę. Jak to wygląda przy wspólnych projektach? Czy przewodzisz czy się podporządkowujesz?

Mam tak, że trochę się boję odzywać na początku projektu, ale im więcej z czymś siedzę i widzę niuansów, tym więcej mam do powiedzenia. Czasami jak już robiliśmy kolejny projekt razem, to wybierano mnie na lidera od razu. Koledzy wiedzieli, jak pracuję i czym się to kończy. Więc albo jestem liderem od razu, albo naturalnie staję się nim w procesie. Umiem rozdzielać robotę, umiem zarządzać. Niekoniecznie jestem przy tym miła. Może to mój autyzm, ale ja skupiam się na celu i potrafię wytłumaczyć zdroworozsądkowo, dlaczego coś jest większym priorytetem nad czymś innym. Dlaczego warto zrobić to w taki sposób i jakie problemy mogą się pojawić, jeśli zrobi się to w inny sposób.

W obecnej pracy byłam kilka razy wybrana, aby przeszkolić nowych pracowników. Możliwe że ze względu na fakt, że nie znali oni angielskiego, ale możliwe też że jednak chodziło o mnie i moją pracę, bo mamy kilku innych Polaków, którzy mogli uczyć. I to ludzie, których ja szkoliłam zostawali w pracy najdłużej i zgłaszali usterki, na które nikt nie zwrócił uwagi. Na przykład mieliśmy raz taką Anetę. Do roboty to ona nie była stworzona. Jedna z tych wspaniałych osób, które przed 7 rano jęczą już „aaaaaleee mi sięęęę nie chceeee”. Wiadomo, promyczek radości, który tylko zyskuje na decybelach, jak jest słonecznie, gorąco i człowiek sam chciałby wyjść przez drzwi szklarni i nigdy nie wrócić. Ale jak jej wytłumaczyłam rozkładanie „biologii” w szklarni i co robimy, dlaczego to robimy, na co ma zwrócić uwagę, itp. to tydzień później jako jedyna zauważyła, że „biologia” miała wadę fabryczną i firma mogła zgłosić reklamację i dostała partię już bez wady. Ludzie pracują w tej firmie czasem nawet ponad 20 lat i nikt nie zwrócił uwagi. To powinno być wychwycone na etapie rozdzielania ilości biologii na dane sektory, ale nikt pewnie nawet nie wiedział dlaczego torebki mają małą dziurkę i że jest ona kluczowa dla ochrony szklarni przed insektami przenoszącymi wirusa plamistości pomidora.

Nie wiem czy sama bym się wybrała na lidera. To z reguły wiąże się z liczeniem się z ludźmi. nie jestem w tym dobra oraz nie czułabym się dobrze, gdybym miała bunt na pokładzie, bo komuś nie odpowiada moja osobowość. Dla mnie liczy się zrobienie czegoś. Wykonanie zadania. Albo ktoś będzie dla mnie użytecznym trybikiem w maszynie i będziemy szli wspólnie w jednym kierunku, albo powinien iść sobie sam i nie przeszkadzać. Ludzie jednak nie lubią być tak traktowani.

Pracowałam też długo jako część zespołu. Robiłam swoje i może czasem dyskutowałam, ale ogólnie stosowałam się zasad i towar wychodził.

A Wy? W jakiej funkcji siebie widzicie?

  • Alicja19722

    Alicja19722

    28 maja 2023, 18:21

    Mogę pracować w zespole, mogę być liderem i czasami jestem, ale wole kiedy ktoś inny się wystawia na pierwszy strzał. Jestem rewelacyjną „prawa ręka”, często kieruje z tylnego siedzenia. Po prostu tak mi jest wygodniej. Ale kiedy trzeba potrafię spacyfikować towarzystwo i gasić pożary. A najlepiej mi się pracuje jako wolny strzelec.

  • PACZEK100

    PACZEK100

    28 maja 2023, 18:11

    Ja się lubię rządzić :D

  • MizEatAlot

    MizEatAlot

    28 maja 2023, 16:35

    Jeśli jest nade mną dobry lider, to mogę pracować w zespole, ale zdecydowanie wolę kierować.

  • Krummel

    Krummel

    28 maja 2023, 10:09

    Mnie team zwykle sam wybiera na lidera, a ja się czuję w tej funkcji jak ryba w wodzie. Organizacja pracy, myślenie jeden krok do przodu, wyznaczanie priorytetów to mój konik. Z przyuczeniem nowych pracowników też nie mam problemu. Jedyne czego mi brakuje, to cierpliwości i nie lubię tłumaczyć dwa razy tego samego czy analogicznych zadań: kosztuje mnie to bardzo wiele nerwów. Niestety, ale u nas ludzie mają ogromny problem, aby korzystać z nabytych umiejętności, w sytuacjach, które na pierwszy rzut oka odbiegają od tego, co się już nauczyli, dlatego muszę często się powtarzac. Ciężko też jest rozdzielać zadania wśród ludzi, którzy mają dość poważne deficyty i np. Jednej koleżance muszę przekazywać wszystko ustnie i prosto, ponieważ informacji na piśmie, wypisanych w punktach, nie jest w stanie zrozumieć. Mogę też napisać w jakiej funkcji się nie widzę: wszędzie tam, gdzie mam nad sobą kogoś, kto nie daje mi wolnej ręki i cały czas kontroluje moją pracę. Mam też wielki problem z kobietami, których muszę się słuchać - bez problemu respektuje zdanie mężczyzn, kobiet natomiast nie potrafię przełknąć.

  • laveau

    laveau

    28 maja 2023, 09:59

    Ani jedno, ani drugie. Jestem wolnym strzelcem :D Nie lubię jak mi ktoś nad głową wisi i mam duży problem z podporządkowaniem, ale z drugiej strony władza i odpowiedzialność totalnie mnie nie kręcą. No i mi się nie chce z nikim użerać. Nie nadaję się do pracy w zespole, po prostu, ani jako jego lider, ani jako podwładny ;)

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      28 maja 2023, 10:03

      Czym zajmujesz się zawodowo? Udało się wpasować w twój charakter z pracą?