Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień w obrazkach



32 tydzień roku minął mi pod znakiem bólu ręki. To już chyba 4ty tydzień, odkąd boli mnie ścięgno, umożliwiające poruszanie kciukiem. Pół biedy, że to lewy kciuk, ale mimo to wiele czynności sprawia mi ból. Ubieranie się, sięganie po kubek czy butelkę z wodą [piję zawsze lewą ręką]. Czasem się zapomnę i próbuję coś zrobić i ból przypomina mi, że jest niefajnie i nie powinnam tego robić. Niestety nie chcę brać chorobowego. W mojej firmie ogólnie nie pracuje się źle, ale kadry stają się naprawdę nieprzyjemne, gdy ma się problemy ze zdrowiem [i nie jest się Holendrem – niestety coraz bardziej widzę to rozbicie – a sądzę, ze dla nich ja właśnie Holendrem nie jestem i nigdy nie będę]. mam też wrażenie, ze zamiast robić się lepiej z ręką, to jest gorzej.

Żywieniowo nie jest źle. Jem nadal zdrowo i zaskakująco mało słodyczy jem. Miałam tylko tydzień temu w sobotę napad objadania się, kiedy zjadłam wiaderko lodów i chipsy serowe do filmu, który oglądaliśmy. Poza tym w pracy jem tortillę i jabłko lub brzoskwinie, w domu pierożki z warzywami i kurczakiem oraz tortellini z pomidorami i serem. Mąż zaś na niedzielę i poniedziałek zrobił baraninę pieczoną plus ziemniaki z marchewką i fasolkę szparagową. Na deser podał kawior z kawy i kawior z malin [zaczął się bawić kuchnią molekularną] oraz racuchy z serkiem mascarpone oraz „plaster miodu” podejrzany w Masterchefie. Jedyne słodycze w tygodniu zaś to były batoniki i wafelki, które dostałam od koleżanki ze Słowacji. Była moja ukochana Mila oraz nowości dla mnie, Kastanki, Kofila i Deva. Wszystko mi bardzo smakowało.

Sportowo było takjak tydzień wcześniej. Miałam wielki plan biegać codziennie, ale po dwóch dniach plan się rozjechał. W poniedziałek zrobiłam prawie 6 km, a we wtorek ponad 6,5 km. W środę miałam spotkanie, w czwartek zaliczyłam zgon na kanapie, a w ppiątek usiedliśmy z Ukochanym do oglądania nowego Spidermana [polecam!]. W sobotę zaś odwiedziliśmy naszego znajomego – przestało padać, więc wzięliśmy rowery. Kilka bezalkoholowych piw i butelkę wina później, wróciliśmy do domu. Więc wpadło ponad 40 km i można uznać, że trening zaliczony. Waga niestety rośnie.

Udało się dostać wełnę do sweterka, który chcę zrobić. Kupiłam też znaczniki oczek oraz igłę do wykończenia. Zamówiłam też w Internecie licznik rządków, bo znając mnie to się bardzo pogubię.

Pogadałam też z mężem i korzystając z promocji w Lidlu, kupiłam sobie lampę stojącą. mamy do tej pory salon urządzony w formie bardzo ciemnego i przytulnego miejsca do siedzenia, gdzie i tak najczęściej gasimy światła i oglądamy filmy. teraz jednak, z nowym hobby, potrzebuję lepszego światła. Zatem będzie taka lampa jak poniżej stała za kanapą w rogu i świeciła mi na robótkę.

Dostaliśmy zaproszenie na 40-tkę szwagra, więc kupiliśmy bilety na samolot do Polski. Szwagier zgodził się nas odebrać i zawieźć do Gdańska, więc nie musimy dodatkowo wynajmować samochodu. Pierwszy raz polecę bez bagażu i pewnie będzie to bardzo mało możliwości pakowania. Impreza będzie chyba taneczna, więc będę musiała na miejscu kupić jakiś ciuch. Na miejscu, czyli w mieścince około 12 tys mieszkańców. Może uda mi się wyskoczyć w niedzielę do babci w odwiedziny. Z buta to będzie jakieś półtorej godziny marszu. Szkoda, że nie mają oni roweru!

  • beaataa

    beaataa

    16 sierpnia 2023, 07:23

    Ładnie wychodzi Ci to szydełkowanie, równiutko. A na sklepy w małych polskich miejscowościach to bym nie liczyła nic, a nic. Tam gdzie bywam, wszystko pozamykane już dawno, a to co zostało, to bardzo mały wybór i taki, że wątpię czy znajdziesz cos fajnego.

  • PACZEK100

    PACZEK100

    13 sierpnia 2023, 16:39

    Może jednak wybierz się do.lejarza z tą ręką? Niekoniecznie musisz iść na zwolnienie.

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      13 sierpnia 2023, 20:13

      byłam. Powiedział - kilka miesięcy bólu i wróci jak przeciążę znów rękę. Oszczędzać rękę, ale pracować, bo nie można nie używać wcale. To było dwa tygodnie temu.

    • beaataa

      beaataa

      16 sierpnia 2023, 07:20

      Trochę kiepska rada od lekarza :(. Zrobił Ci USG, żeby zobaczyć co tam się dzieje, polecił rehabilitację czy noszenie ortezy? Ja ponad rok temu miałam bardzo podobny ból, szczególnie silny przy zmianie przerzutki rowerowej na wyższą i szydełkowaniu torby z grubej bawełny. Ortopeda, po wypytaniu, pomacaniu i podaniu do stawu tego najbliżej nadgarstka, kwasu hialuronowego, zalecił noszenie ortezy w sytuacjach dla kciuka stresowych, jak np to szydełko. Nic mnie już nie boli.

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      16 sierpnia 2023, 15:01

      Zalecił fizjo. Mam za tydzień.