Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
66,6 why???


Waga z niewiadomych wzgledow poszla w gore, a przeciez nie jem chleba, slodyczy, makaronow. Dzis na szczescie nie mam parcia na jedzenie no i mam normalny okres po 10 tygodniach, wczoraj to byly tylko delikatne plamienia ale dzis jest ok, choc niezbyt obficie.

Menu:

- litr soku pomidorowego

- 4 male marchewki

-  jablka

- 3 galartki z kurczaka

- 2 sereki wiejski

-kawa z mlekiem i slodzikiem

- banan

- kisiel

- ryba wedzona

- kubek pomidorowej

- Kefir truskawkowy 0,5l