Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Choroba


Jestem chora... Od niedzieli się kuruję, wczoraj herbaty okropnie słodkie od malin i miodu,na dodatek na noc 2 grzańce z miodkiem i piwkiem. Dzisiaj waga 79.4.
Masakra, nic mi się nie chce.Nos mam czerwony i ledwo co zipam.
Moje cele na dane daty poszły się rypać, no ale odliczę sobie dni do wyjazdu do polski, choć nie dostałam zaproszenia jeszcze od braciszka to wiem że dostanę i wiem kiedy będzie.
5 Października - i wtedy muszę wyglądać bosko!
Zostało 191 Dni!
27 Tygodni - Mogę zrzucić w tym czasie ok 23kg!

Wczorajsze spotkanie z innym bratem:
On: Ty schudłaś czy jakieś takie dziwne ciuchy masz?" (zmierzył mnie wzrokiem)
Ja: Ciuchy dziwne, rozszerzyły się.
Wiecie, nosząc rurki w wadze 89 sprawia że teraz widać różnicę a przecież nie opłaca mi się kupować teraz spodni żeby w nich pochodzić trochę i znów będą za duże...

Dwa dni wcześniej, rozmowa z moim chłopakiem ( smarowałam się kremami, przy czym musiałam się praktycznie całkowicie rozebrać)
On: No kochanie, widać że Ci boczki spadły, fajnie wygląda.
Ja: Tak? Cieszę się że w końcu zauważyłeś, i tak jeszcze mam sporo do zrzucenia.
On: A ile ważysz?
Ja: Około 79
On: Kurcze, doganiasz mnie!

Tak, tyle że ty durniu masz 185 wzrostu a ja zaledwie 160, przy czym stojąc obok niego wyglądam jak Kubuś Puchatek.

Wcześniej miałam złudne nadzieje że mam 165 wzrostu, ostatnio mierząc się zajarzyłam że jest tylko 160, załamałam się, jestem kurdupelek.

Kilka zdjęć:

To ja, ehhhh, gdybym była szczupła to mogłabym dostrzec w sobie figurę klepsydry, mam wąską talię za to barki i dupa wielka. :D


Nasze zimowe wygibaski, jedyny śnieg który spadł został całkowicie wykorzystany :D
Na zdjęciu mój kochany, ledwo co na kulę wskoczył:D


Julcia po browarku. Uwielbia pieszczoszki ze swoim panem, kiedy Mariolcia biega jak szalona i mnie zaczepia :D Kocham je jak dzieci <3

RIP. Majstero, mieliśmy go 2 tygodnie, po czym nam uciekł, został znaleziony po 2 miesiącach, powysychany i ledwo zipał, kiedy go wsadziłam do wody całkowicie się zmienił, dostał wstrząsu i dreszczy, jakiegoś napadu - i niestety zdechł.... Był taki wspaniały i kochany, jadł tylko z mojej ręki, nawet nie chciał z wody brać jedzenia - tylko od pańci.
  • missfatty

    missfatty

    28 marca 2012, 14:50

    wszyscy teraz chorują, to przez to wiosenne przesilenie. a wagi gratuluję, ja miałam lekki zastój...

  • giniska

    giniska

    27 marca 2012, 19:41

    Julcia rządzi! A o Twojej wadze to ja póki co tylko marzę.... Zdrówka! :)

  • Nimma

    Nimma

    27 marca 2012, 14:00

    No tak, ale schudnąć zawsze można :D A ja mogę sobie co najwyżej nogi odciąć :D :D

  • Nimma

    Nimma

    27 marca 2012, 12:50

    Ja tam lubię małe kobitki i sama bym chciała taka być ;)

  • Nimma

    Nimma

    27 marca 2012, 11:40

    Ja bym chciała mieć 160 :(

  • LeiaOrgana7

    LeiaOrgana7

    27 marca 2012, 11:13

    Fajne te zwierzaki :) r.i.p. Majstero... Mój Ł. zgodziłby się tylko na kota, ale nie mamy go gdzie trzymać :( A co do Twojego wzrostu: zmierz się rano! Po nocy ciało jest wypoczęte i jest jakby dłuższe. Wiem na pewno, bo rano mam 164 cm, a wieczorem 161 ;)