padam na ryj - siostra dzis w robocie, brat spał do 14-tej, mama lezy w lóżku z coraz większą temperaturą. Nawet zminimalizowawszy wusiłki do minimum nieźle się musiałam nalatać, wszystko na mojej głowie, bo jaśnie brat nawet do zieleniaka nie raczył pójść, "bo to w sumie nie takie ciężkie żebyś sama nie przyniosła". Już się nawet nie kłócę, szkoda gardła. Dobrze że chociaż plecy mniej bolą. @ dalej nie ma, pewnie mnie jutro zaleje.....
Dobra laski, wesołych świąt i aby tym co chcą poszło w cycki (ja nie chce bo i tak mam za duże)
wiktoria.oligacka
7 kwietnia 2012, 22:07nawzajem wesołych świąt. I zdrówka dla mamy życzę :)