Kolejny dzień... wczoraj byłam strasznie głodna, co za tym idzie wkurzona na wszystko i wszystkich. Chyba najbardziej na samą siebie że nic wcześniej nie robiłam ze sobą i na te cholerne geny... Wieczorem poszłam zmęczona wcześniej spać miedzy innymi dlatego ŻEBY NIE WYŻREĆ WSZYSTKIEGO Z LODÓWKI... i udało się odniosłam sukces. Dzisiaj mogę z czystym sercem powiedzieć, że kryzys minął i mogę bez problemu zaglądać do lodówki. Ciekawe kiedy znowu mnie dopadnie?
Patisonek_89
11 stycznia 2014, 20:28Najważniejsze, że pokonałaś kryzys! I tak trzymaj!
beatapaulpon
11 stycznia 2014, 16:31Dzisiaj jest znacznie lepiej... Dzięki i pozdrawiam
marina69
11 stycznia 2014, 09:38Hej ,na poczatku zawsze jest trudno ,ale sila wola mozna osiagnac sukces !!!!nie poddawaj sie ,pozdrawiam I zycze powodzenia