Hura!!! Waga zaczyna mi pokazywać 64 z przodu!!! Chociaż miałam kryzys, bo poprzedni tydzień nic nie schudłam. Niestety zaczęłam podjadać :( Podczas gotowania dla rodziny :)) No bo przecież muszę próbować, czy jest dobrze doprawione, czy nie. No i było trzy łyżki tego, trzy tamtego, trochę mizerii zostało po obiedzie. Czego się miało zmarnować. Ale kiedy okazało się że nic nie schudłam, a wręcz odwrotnie, waga zaczęła deliktanie piąć się w górę, to znowu pełna mobilizacja. No i znowu lecę w dół :)) Jakie to miłe słyszeć od znajomych: Beata, jak Ty schudłaś!!! Jakby nie patrzeć, w dwa miesiące ponad 10kg!!! Bałam się, że może buzia mi się bardzo zmarszczy, ale jest dobrze i oby tak dalej :))