Przed wejściem na wagę, nie odczuwałam lęku. Byłam nastawiona, że po Świętach waga będzie wyższa. Dzieki temu nie czułam się zawiedziona wynikiem. Na czas Świąt odstawiłam dietę całkowicie - Święta są raz w roku. A potrawy świąteczne takie pyszne. Efekt + 1 kg. Żałuję?! Nie! To najsmaczniejsze kg od dłuższego czasu. Wróciłam do przestrzegania diety. Po takim jedzeniu nie jest łatwo, jednak silna wola zwycięża.
endorfinkaa
28 grudnia 2018, 10:05Czasami człowiek musi :) Święta to święta,nie ma sensu się ograniczać i jeść tylko wzrokiem :)
Bengi
29 grudnia 2018, 11:52W pełni się zgadzam z Tobą. Uwielbiam magię Świąt, a niektóre potrawy tylko wtedy smakują.