kupiłam baterie do mojej wagi i trochę się bałam, ale w końcu stanęłam!. Całkiem raniutko było 79,6 !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wielka radość:) czyli od niedzieli spadło 0,4. Ale nie ma się co dziwić, dobrze że nie ma 82! I znów wrócę do codziennego ważenia. Dzisiaj sobota szkolna była, przesiedziałam cały dzień, aż tyłek mnie boli! Mężuś na weekendzik w domciu.
Mykam potuptać i podelektowac się rodzinką! Miłego wieczorku!
indeside
13 marca 2010, 22:22super! nikniesz w oczach babo jedna:) jesteś niesamowita, ja cię następnym razem pewnie nie poznam:)
aischad
13 marca 2010, 20:08Ja też już bym chciała zobaczyć siódemkę z przodu, ale u mnie to droga jeszcze daleka...
martita.szczecin
13 marca 2010, 19:58super ekstra !!!!!!!!!!!!!!!!!!