7.30
Jabłko, potem herbata mandarynkowa odchudzająca.
8.00
pomidor, 5 plasterków serka pleśniowego, 4 rzodkiewki i 2 plastry papryki czerwonej.
Dzisiaj mam tomografie głowy. Nie wiem czy można jeść czy nie, ale ja do 13 nie mogę być bez jedzonka.
A o pasztetówkę z wczoraj tak mi nie chodzi, choć też nie powinnam jej jeść. Bardziej o biały chleb, nie jem go od początku mojej przygody z odchudzaniem. W ogóle połączenie pasztetowej i chleba jest złe w mm. No ale stało się niestety i mam skutki - brzuch jak balon dzisiaj, i 2 wizyty wiecie gdzie
Ale będę zapisywać moje jedzonko w miarę możliwości, bo jak mi będzie wstyd ile jem, to może się wreszcie ogarnę na maxa.
dzisiaj waga 77,7. czyli kilo nadprodukcji.
ale ja tak zawsze miałam, że najpierw spadek, kilka dni wzrost ok kilo a potem znów spadek o kilka deko poniżej wcześniejszego spadku. Ale zamotałam, ale wiecie chyba co mam na myśli. U was też tak jest?
paskudztwoo
17 kwietnia 2010, 17:03dla mnie tez najgorszy biały chleb i białe bułki
Agnieszka561
16 kwietnia 2010, 10:29Dziękuje w imieniu Jasia.Lekarz tak, mądry, starszy człowiek, który dawał mi codziennie siłe na przetrwanie.Pozdrawiam.
martita.szczecin
16 kwietnia 2010, 08:11u mnie spadek a przed @ stoji jka glupia chodz teraz nie wiem .. nie czuje sie zeby stala tylko jakbymdyszke przytyla:D