jeszcze jeden egzamin i można powiedzieć ze mam wakacje:)))
coś mam z kompem nie tak i nie mam polskich znaków na klawiaturze, musze sie meczyc.
trzymam sie wagowo w okolicy 74-75 kg. dzisiaj zaliczylam 45min rowerka w terenie i 35 min steppera, troche sie spociłam nawet:) Wracam na łono Montignaca, tylko cos na warzywa nie bardzo mam ochote, a bez tego trudno bedzie;)) ale walczymy dalej mam dwa wesela w sierpniu, wiec trzeba mi jeszcze odrobinę zgubić z boczków:)))
kotki oddalam ale mam zdjęcia tylko czasu brak coby je wstawić. wogole musze odswiezyc cos ten moj pamietniczek, bo jakos tak sie zrobil mało ciekawy...
plany wakacyjne legly w gruzach, remont pozarl wszystkie nasze oszczędności, tak ze dzieci niestety nie zobacza morza w tym roku i jodu nie powdychają :(((
Smutno mi z tego powodu niezmiernie...ale cóż zrobić... Moze na kilka dni uda nam sie wyskoczyc do rodziny na Dziki Zachód jak to mówimy:))) czyli w okolice Krzyza Wlkp/ Drezdenka. Jest tam pięknie i moja rodzina zawsze tam wspaniale odpoczywa i regeneruje siły..
Idę czytać diagnozę, bo w sobotę czeka walka z profesorem B.
A wasze pamiętniczki nadrobię po sesji w czasie moich pierwszych wakacji w pracy:)))
a w ogóle jeszcze na dokładkę mam 12 lipca egzamin na kontraktowego....
podpowiedzcie jakich pytan sie spodziewać mozna?
otoja1981
5 lipca 2010, 23:44dziekuje za komplement i zycze powodzenia z egzaminami! buziaki