Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ja i moja kiecka,


kiecka za całą zlotowke. Kupiam, ale jakos nie mam odwgi w niej chodzić. Byłam raz w szkole, ale po tylu latach ciekania w długich porach i kiecach za kolano, tak mi jakoś dziwnie...Pokazywać sie tak ludziom?
to sem ja!

Waga dzisiaj o dziwo spadkowo, 75 kg.
Tireczek wrócił, poszedł sie kapać a ja szybki wpisik robię i planuję, zaznaczam planuje zrobic 60 min stepperka. Niewiem czy sie uda jak juz chłop w dom....
w pracy było dzisiaj luźno, aż 5 dzieci była w przedszkolu.
Ale cos mnie rozbiera, ( nie mąz:)) i zaczynam sie robić pociągajaca...
Buziaki, i miłego piąteczka wieczorowego:)

 

  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    13 listopada 2010, 07:32

    a czemu nie ? buciki i wioo

  • aischad

    aischad

    12 listopada 2010, 19:14

    ja też powoli zaczynam myśleć o kieckach:) co do twojej to nie widzę przeciwwskazań:) ubieraj szpile i gotowe! Co to mojej obietnicy, to niestety wyśle ci dopiero w poniedziałek wieczorem, bo dziś nie nie wyrobiłam:( Ps. nie wiedziałam, że pracujesz w przedszkolu, szczerze podziwiam:)

  • desperatkaaaa

    desperatkaaaa

    12 listopada 2010, 18:04

    Ja też nie mogę się przełamac do kiecek:) Ludziom możesz się pokazywac, dlaczego nie; wcale żle nie wyglądasz:)) Trzymaj się Beteczko:*