jak w tytule, ale przewidywałam to wczoraj. Stanęło na 73,6, ale po węglach tak jest. dzisiaj jadłam już ok. przed śniadaniem grejpfruta, potem śniadanko węglowe, obiad i kolację tluszczową. Znów mi sie dzisiaj zrobiło ciemno przed oczami i musiałam się przytrzymać, bo myślałam, że upadnę.
W pracy urwanie parapetu, mamy próby przed jasełkami, dzieciaki niezbyt chętne, tzn dziewczynki super, a chłopcy jakoś niespecjalnie. Mam nadzieję, że się uda wszystko i będzie tak jak zaplanowałyśmy.
W domu moc roboty przedświątecznej, ale na razie wszystko leży odłogiem. Bo mam pisanie do szkoły i weekend spędzę na uczelni zamiast piec pierniczki! A co do pierniczków to znacie jakiś fajny przepis? Ciekawe, czy na MM są jakieś pierniczki?
jolanda80
15 grudnia 2010, 23:04bo to troche niepokojące jest ... waga w koncu spadnie...trzeba czekać... powodzenia
kanisia
15 grudnia 2010, 22:38:)
paskudztwoo
15 grudnia 2010, 20:10moze jakies badania zrób, martwię się