Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...takie tam...


ś: 3 kromki chleba IG z chudym serkiem pomidorem, cebulką i ogórkiem. Jabułko. Kawusia.
o: udko gotowane i opieczone na teflonie z sałatą ze śmietaną.
k: ptasie mleczko jogurtowe: jogurt z żelatyną z galaretką jagodową własnej roboty. 
Waga na dziś 86,00. 

Dzisiaj sentymentalne przemyślenia mnie dopadły...
U mnie wygląda to tak:  jak zaczynam dbać o siebie, jak zdrowo się odżywiam, ćwiczę to na maksa, na Vitalii siedzę cały czas, który mam... i hop  na wagę, hop z wagi i sruuu do lusterka czy już widać, że brzuszysko zmalało... . I jakoś tak od razu jestem ładniejsza, jędrniejsza, gładsza no i mniejsza :) Oczywiście to tylko w mojej głowie, chorej wyobraźni...
Jak idę pod prysznic to zaraz ujędrnianie, masaż prawie że, peelingi kawowe, cukrowe i inne. 
Jak na zakupy to tylko to co zdrowe, o mężowych i dzieciowych potrzebach zapominam prawie że. 
to tak jakbym miała skrzydła, jak bym mogła to już byłaby wiosna:)
I ja paradująca w krótkiej kiecce i w szpilkach.. 
A jak nie mogę się pozbierać, czyli przez większość mojego nudnego życia, to nawet czasem umyć się nie mam ochoty, wstanie z łózka i umalowanie się i uczesanie wymaga nie lada wysiłku. Bylejactwo. 
Normalnie wpadam ze skrajności w skrajność. 
Czy Wy też tak macie??
Czy tylko ja jakaś jestem inna??
Jeśli też masz takie objawy, to postaw chociaż kropkę, żebym wiedziała, że nie jestem z tym sama...
Ciekawe jak to się zwie z psychologicznego punktu widzenia. 
To tyle na dziś, nie smutam już. 

  • KaiLan

    KaiLan

    24 stycznia 2013, 05:30

    tyż tak mam- trza se mówić, że to pozytywne zakręcenie jest- czy li pozytywnie to i dobrze :-D

  • gingerka66

    gingerka66

    23 stycznia 2013, 22:47

    tez naleze do tego klubu.........................................................................................................................................