W niedzielę otrzymam moja dietę. Bardzo sie cieszę i czekam niecierpliwie....Od poniedziałku zaczynam walczyć z moimi kilogramami. Zrobiłam już listę tego co lubię i czego nie lubię.Hmmmm ...... zastanawiam sie właśnie jak będzie wygladał mój pierwszy dzien....Dobrze ze pracuje, wiec nie bedzie mnie kusić, żeby sobie coś przegryźć w miedzy czasie.Mam nadzieję ze tym razem to bedzie zmiana mojego sposobu żywienia na zawsze.Zresztą mam w planie w przyszłości gotować zdrowo dla mojej rodziny.Moja 10-letnia córeczka,która uwielbia fast-foody mówi,ze jak mamusia schudnie to ona też. Tak wiec,motywacja jest,tylko czy wystarczy mi samozaparcia i wytrwałości? Mam nadzieje ,ze tak, a przynajmniej bede sie baaaardzo starała.
TooBIGG
15 stycznia 2010, 19:53napewno dasz rade:)trzymaj sie planu a ani sie nie obejrzysz a juz zobaczysz swoj cel:)bedziesz jesc tylko to co lubisz wiec wytrzymasz i zmienisz nawyki zywieniowe a to najwazniejsze:)powodzenia!!