Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga stoi :(


Czarno widzę jutrzejsze ważenie.(tajemnica) Waga stoi jak osioł uparty. Co prawda nie ćwiczyłam w tym tygodniu , ale za to dużo jeździłam na rowerze - po kilkanaście kilometrów dziennie, a w niedzielę przecież 47 km. Mam taką cichą nadzieję , że chociaż coś się zmieniło w obwodach, ale to dopiero jutro się okaże. Diety cały czas się trzymam. Może to tylko chwilowe, ale jakoś tak z tygodnia na tydzień coraz wolniej to wszystko idzie. Mam nadzieję , że się nie poddam.(mysli) .