Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela


Fajnie się zaczęła bo Vinyl obudził nas według wczorajszego czasu :) Leniwie robię kolejne posiłki, teraz zjadłam orzechów (kupuję bez soli) bo mnie ssało. Chyba kawę zrobię bo coś mi potrzeba.

Fryzura króciutka, bardzo ładna i wygodna. Walki piątkowe bardzo ludzkie. Zachowanie zawodników godne pochwały. Cmentarze zaopiekowane. Kupiłam też kolorowe wrzosy na balkon. Dzisiaj wyleniuchuję się co niemiara, a jutro będę dzielnie pracować w dużym pokoju. Czytam rozmowę Kazimiery Szczuki z prof. Janion. Duża przyjemność. Zaznaczam kolorem to co mi się podoba. Potem tylko kartkuję i widzę. Książki robią się bardzo osobiste, ale tak lubię. Nie raz zdarzyło się, że znalazłam coś fajnego o czym nie pamiętałam - i przyjemność jak przy pierwszym czytaniu. :)

Wrzos indywidualnie:

Wrzos grupowo: