Wczoraj zaliczyłam pierwszą imprezę odkąd jestem na diecie. Dałam radę, było i kawałek ciasta i cukierek ale to nieważne. Przewidziałam to i uwzględniłam w menu. Dziś jest już dietowo. Namówiłam sąsiadkę na wieczorne bieganie, ciekawe czy przyjdzie, w każdym razie sama czy z nią i tak pobiegnę
Ale nie wszystko jest tak jakbym chciała, kiedyś o tym napiszę. Zycie osobiste legło w gruzach. Nie użalam się nad sobą tylko nie mogę darować, że tak późno przejrzałam na oczy.
Biłam się z myślami ale postanowiłam wstawić tu swoje fotki żeby potem móc porównać z dnia 21.06.2014 waga 80,5 kg.
katy-waity
3 lipca 2014, 15:19również mam za sobą jedna impreze,i jeden planowany kawałek ciasta, wiem jaki tosuckes umieć na tym zapanować,zjeść jeden kawałek a nie 4 ;)
bianka_2014
3 lipca 2014, 20:03trzeba być asertywnym i nauczyć się odmawiać , jestem na dobrej drodze opanowania tej sztuki:)
Luziaa
29 czerwca 2014, 16:53Schudniesz pięknie i porównamy potem ;D