Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
znowu kolejny dzień za mną


Dzisiejszy dzień minął mi bardzo szybko. Poćwiczyłam, posprzątałam i już koniec dnia. Teraz leżę w łóżku i oglądam "Mam talent". Pierwsza edycja była zdecydowanie lepsza. Teraz ludzie nie tyle co przychodzą ze swoimi talentami, ale robią z siebie debili... Rozmawiałam dziś z Pawłem, być może wróci za tydzień. Mam nadzieję, że uda mi się zrzucić chociaż 1 kg do tego czasu. Już i tak schudłam od jego wyjazdu 3 kg, więc coś napewno zauważy  Ale ja nie zamierzam się poddać! Jak już pisałam do końca grudnia zamierzam ważyć 60 kg. Już tyle razy powiedziałam słodyczom "NIE!!!", że aż sama się dziwię skąd ja biorę tą siłę. Wczoraj byłam u koleżanki i była czekolada na stole, nie wzięłam ani jednego kawałeczka. Dziś w kuchni od rana stoi miska z chipsami, czekoladą i pysznymi ciastkami, nic nie zjadłam z miski- ale jestem boska  Niestety Paweł wziął mi aparat i narazie nie mogę wstawić żadnych zdjęć, ani zdjęć moich boskich bucików  Ale przy pierwszej okazji od razu dodam. 27 listopada moja siostra ma chrzest swojego synka i kolejna pokusa dla moich oczu... ohhh będzie ciężko, będę próbowała oczywiście jak najmniej zjeść, bo wiadomo, że na takich imprezach są tylko mega mega tuczące potrawy. Mam nadzieję, że do tego czasu zrzucę jeszcze z 2 kg. Matura przede mną, więc będzie stres, a ja jak się stresuję to nic nie jem. Przez prawo jazdy też schudłam, teraz matury za 10 dni przez 3 dni. Słyszałam dziś w tv, że w Pucku jedna osoba zmarła na świnską grypę! A ja tam chodzę do szkoły! Mam nadzieję, że to się nie rozejdzie na Puck, bo będzie nie za ciekawie. Dziś wyjątkowo nie wiem co pisać, dlatego podsumuję dzień i zmykam.

około 900 kcali

skakanka- 800*

hula hop- 40 min

brzuszki- pół godziny