Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10 styczeń- ciąg dalszy.


 

 

 

 

Już mi przeszło chociaż humor nie jest taki jak na początku dnia... Wyśpię się i jutro będzie dobrze. Chociaż juro czeka mnie masakryczny dzień. Lekcji 10, ale wątpię, że dotrwam do końca. Znając mnie pewnie ucieknę. Paweł jutro wraca, więc będę chciała szybciej go zobaczyć. Ale zobaczymy jutro jak to wyjdzie...

Z tych nerwów ćwiczyłam i czuję jak mnie teraz trochę brzuch boli... Pół godziny hula-hop i 100 brzuszków. Ale dzięki temu emocje ze mnie opadły.

Oglądałam dziś Martynę Wojciechowską i nie mogłam uwierzyć własnym oczom w to co tam zobaczyłam. Mężczyzna (jeśli można go tak nazwać) bił kobietę! Na jej głowie rozbił krzesło, potem walił jej głową w ścianę, a Martyna aż nie mogła tego komentować, miała łzy w oczach.Jak można tak ranić drugiego człowieka??? Ja tego nie mogę zrozumieć.

Nawet nie wiem co napisać, narazie zmykam.  Później jeszcze wpadnę :***

 

  • mala.mii

    mala.mii

    10 stycznia 2010, 19:16

    widze w 'sukcesach i porażkach' że masz to samo ze słodyczami co i ja ;) życzę Tobie( i sobie :P ) więcej silnej woli! ;) Pozdrawiam

  • sqqbana

    sqqbana

    10 stycznia 2010, 18:18

    aaaa wiem o jakim epizodzie mówisz, jeśli chodzi o Martynę :), też to oglądałam bo to powtorki wiec stad kojarzę, tak to jest okrutne ale prawdziwe, takie jest zycie a tacy ludzie jak my nie możemy nic zrobić. Przerózni są ludzie na tym świecie.. Co do złości to widzisz, wychodzi ci to na dobre chociaz poćwiczyc i kalorii popalisz:) także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:) bajuuu :)