Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
60 dzień diety


Ale ten czas leci, dopiero co się zaczął tydzień a tu już piątunio. Na weekend nie mamy planów oprócz urodzin Helenki lat 5, więc jak ówi mój małż pewnie coś wymyślę, zeby nie było za spokojnie :)

No i wymyśliłam - wieczorkiem przychodzą do na ssąsiadki w liczbie 1 duża i 3  w wieku 1 - 7 lat). Dziewczyny w liczbie 5 bab (2 moje) zajmą się sobą (to znaczy mamy taką nadzieję) a my z sąsiadeczką wypijemy w spokoju kawkę (też mam nadzieję). małż jak się dowiedział o tylu babach w domu to oczywiście sobie przypomniał, że musi zostać w pracy bo ma coś arcyważnego do zrobienia... 

Werka od wtorku zaczęła naukę gry w tenisa - po tej jednej lekcji uważą, że niedługo pojedzie na zawody :) Z judo też się wybiera :) dzięi jej tenisowi ja właściwie mam ćwiczenia bo; najpierw biegiem do autobusu, potem biegiem po Wikę do przedszkola, potem obie biegiem po Werkę do szkoły a potem wszystkie 3 biegiem na kort... Werka ma przynajmniej rozgrzewkę a my z Wiką odpoczywamy czekając na nią. 

Martwi mnie troche Wika bo chciałam też ją zapisać na jakieś dodatkwoe zajęcia, ale ona mówi, że będzie chodzić tylko wtedy gdy ja będą chodzić z nią... Mam nadzieję, ze jej się to zmieni, bo prawdę mówić po Werce która całe życie uważała że starzy są jej potrzebni jedynie po to aby ją gdzieś zawieść, to postawa Wiki mnie martwi. Ktoś z Was ma/miał może taką sytuację, że dziecko 5-letnie trzyma się kurczowo mamy spódnicyi mówi, że nigdzie się bez niej nie wybiera? 

Popisałabym jeszcze ale już 3 razy wpis mi się zawieszał więc kończę póki mi nie zniknie. Pozdrawiam Was gorąco i życzę udanego weekendu

  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    19 października 2018, 20:39

    Myślę, że to taki czas i wyrośnie z tego :) sama dzieci nie mam, ale widzę po synie koleżanki. Też taki był, jak poszedł do 1 klasy to mu "przeszło" trzymanie się mamy zawsze i wszędzie :)

    • Bidek

      Bidek

      20 października 2018, 16:17

      mam nadzieję, bo mała duzo traci...

  • agape81

    agape81

    19 października 2018, 14:50

    moi w zeszłym roku tez tak mieli. Tzn jeden szedł a drugi albo ja musiałam z nim iść na salę z zajęciami, albo wcale nie wszedł i dałam spokój. Poczekałam i teraz nie mam problemu, obydwoje idą bez problemu.

    • Bidek

      Bidek

      19 października 2018, 14:55

      Pocieszyłaś mnie , bo już myślałam że będę dziecko do pracy odprowadzać... :)