Przede wszystkim chciałabym Wam podziękować za wsparcie i miłe słowa, jestem Wam bardzo wdzięczna wiem że dzięki waszemu wsparciu dam radę.:)
Dziś będzie trochę prywatnie ponieważ miałam zły dzień jest mi smutno jestem wkurzona i muszę się wyżalić, obdzwoniłam przyjaciółki teraz Wam się wyżalę kochane moje:)
Miałam dziś zajęcia od 7-17, nie chciało nam się siedzieć do 17 więc umówiliśmy się z ludźmi z kierunku że uciekamy z ostatnich zajęć. Przekonaliśmy kujonów, było ciężko pogadali cos tam ale ostatecznie się zgodzili i powiedzieli że no dobra też uciekamy. Po przedostatnich zajęciach wszyscy sie ubrali i rozeszli do samochodów autobusów etc lecz ja znam tych ludzi nie ufam im i powiedziałam moim znajomym żebyśmy poczekali w samochodzie 10 min i zobaczymy czy ktoś pójdzie na zajęcia.
Minęło 10 min poszliśmy i co się okazało? 7 osob których nienawidzę (są fałyszywe kłamią i robią innym pod górkę) poszło na zajęcia. Wkurzyłam się strasznie i zapytałam po co nas okłamali? Oczywiście nawyzywali mnie, zadzwoniłąm do kogo się da żeby wrócili ale większość była już w domach.
Jak można być tak fałszywym? Jesteśmy z jednego kierunku (33os) powinniśmy się wspeirać pomagać sobie a nie okłamywać robić pod górkę i wyzywać. No cóż niektórzy mają parcie na szkło i zrobią wszystko byle by innym zaszkodzić.
Było mi smutno zadzwoniłam do mojego chłopaka wyżalić się i poskarżyć ;) Pogadaliśmy trochę było fajnie (on jest za granicą). Potem zmienił temat powiedział że jego koleżanka rozstała się z chłopakiem po 9 latach związku i płakała cały dzień i aż mu się smutno zrobiło.
Zdenerwowałam się bardzo ponieważ jak ja płakałam przy nim kilka razy (pokłóciliśmy się) to mówił mi że nudzi go moje płakanie rzygać mu się chce jak płaczę itd a jak koleżanka płacze to nagle mu smutno? Powiedziałam mu to wszystko.
On na to ze ma mnie już dość że zrywa ze mną i mam nie dzwonić etc
Przy każdej kłótni padają podobne słowa potem jest 3h ciszy a potem pisze dzwoni rozmawiamy i jest okej. Poprzednim razem prosiłam go żeby przestał w kółko mówić że ma mnie dość i zrywa i powinniśmy rozmawiać normalnie bez krzyków (oboje mamy trudne charaktery impulsywne bardzo) . lecz tym razem było tak samo zaczął krzyczeć zrywać etc, rozłączyłam się teraz czekam grzecznie na tel lub smsy i mam zamiar się nie odzywać przynajmniej do jutra po południu (gadamy co noc na skype 1-3h)
Nie będę lecieć niech się postara trochę mówiłam mu że nie ma po co ciągle sie ranić i zrywać ale skoro on woli tak i woli napisać że mam nie dzwonić i dać mu spokój to okej dam mu tylko nie do 1 smsa lub telefonu. Może się nauczy.
Mam nadzeję że Was nie zanudziłam kochane :)
dziś zrobię ostry trening przyłożę się jak nigdy potrzebuje się wyżyć spocić i odreagować.
Dziś:
- Mały jogurt
- ryż z kurczakiem i marchewką
- ryż z kurczakiem i marchewką
- mały krokiet z kapusta i mięsem
- kakao (zimno mi i smutno)
- twarożek po insanity
Buziaki :):)
chiddyBang
14 listopada 2013, 14:50Biedactwo! Głowa do góry ! Jeśli chodzi o ludzi z roku to no cóż.. wyścig szczurów. Przyzwyczajaj się, ludzie sa egoistami i będą takie akcje odwalac, żeby miec lepiej. Co do chłopaka, przemyśl sobie czy to ma sens, skoro cały czas ze sobą zrywacie itp. A tak btw co studiujesz, że tak mało osób?
anastazja2812
13 listopada 2013, 20:15kurcze podziwiam Cię, rozumiem że są różne charaktery ale takie mówienie, że się zrywa jest strasznie raniące. Nie uznaję takich "żartów"/szantażu tym bardziej że nie powiedziałaś mu nic obraźliwego tylko opisałaś swoje uczucia. Mam nadzieję, że się pogodzicie i chłopak pójdzie po rozum do głowy :) 3maj się ciepło
Inna_1
13 listopada 2013, 18:58Hmm no nieciekawa sytuacja, nie tyle z ludźmi z roku co chłopakiem:/
streaker
13 listopada 2013, 18:58kochana bo ludzie to niestety takie hieny...patrzą żeby tylko dla siebie mieć, i żeby innym było gorzej, jestem w klasie maturalnej i u mnie jest to samo..szkoda słów :( idioci, nie nawidzę ich ;/ ; ** ps. chamski ten twój chłopak :( trzymaj się misia :*