Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
15


Cześć dziewczyny :*
U mnie kicha, nie wiem od czego zacząć, wgl nic nie wiem, bo nie moge pozbierać myśli.. Może tak trochę to podzielę:

ŻYCIE:

Aktualnie ma ferie, ale miały one wyglądać zupełnie inaczej. Wszystko się popierdzieliło i to już na samym początku. Bo od razu w pierwszy weekend na 18. mojej koleżanki poznałam pewnego chłopka, tzn tak nie zupełnie od zera poznałam, jesteśmy w jednej szkole, mamy razem wf, ale w sumie nigdy nawet nie gadaliśmy. No ale tam się zbliżyliśmy, później gadaliśmy przez kilka dni, mieliśmy się nawet spotkać jak wyzdrowieje, bo się rozchorował, no ale nic z tego nie wyszło..  Nie wiem co się stało po prostu się wymiksował ze znajomości ze mna, nie odzywa się. zobaczymy jak to będzie wyglądać jak wrócimy do szkoły..
Dlatego właśnie nie moge pozbierać myśli i jestem trochę rozbita.. bo to nie pierwsza taka sytuacja.. po prostu jest mi przykro..



DIETA:

Dieta JUŻ ok. W niedzielę zawaliłam, może nie jakoś bardzo ale wystarczająco.. ale od wczoraj dietowo jest juz ok, dalej zapisuje co jem i licze kalorie wszystko pod kontrola, dzis postanowiłam się zważyć, natępnym razem zrobie to w poniedziałek,  wiem że poległam ostatnio trochę i to kilka razy, ale powiedziałam sobie KONIEC TEGO i choćby nie wiem co w poniedziałek chce zobaczyć 63.x chociażby to miało być 63.9 NIE MA ŻE BOLI!



ĆWICZENIA:
 Tu sie mogę pochwalić.! Mimo niedzielnej klęski, wczoraj dałam czadu. Przynajmniej jak dla mnie :P Wspomniałam już że zaczełam biegać, byłam w zeszłym tygodniu z siostrą, żadnego wyczynu nie było pół godzinki z przerwami, ale byłam zadowolona, tym bardziej że sie nie rozchorowałam ( jak ona) :/ Wczoraj.. Postanowiłam sobie mocno, że bedę w tym tygodniu zapieprzać na całego. Miałam w niedzielę doła z powodu tego chłopaka, ale w poniedziałek zebrałam sie do kupy i postanowiłam wszystko zebrać : D Chciałam dac sobie wycisk, poćwiczyć z Chodakowska i co? I MIAŁAM AWARIE INTERNETU :/ No myślałam, że dostane wściekliznę  grrrrrrrrr!
Ale NIE DAŁAM SIĘ! Postanowiłam: pojde biegać,  sama.. kiepska perspektywa, ale CHCĘ! I poszłam i jestem z siebie dumna bo biegnąc ciaglę dokładałam sobie czas, aż w końcu doszło do tego, że obiegłam całe moje osiedle BEZ ZATRZYMANIA to wyszło 25min w całkiem niezłym tempie.. ok 5-6km :D JA JESTEM Z SIEBIE DUMNA Z TEGO POWODU. dziś mam lekkie zakwasy w udach :P
dziś nie biegałam, nie brałam się też za dywanówki, ale też jestem z siebie zadowolona, program 300 brzuszków realizuje sumiennie a do tego dziś 2h na rowerku stacjonarnym :)



  • never.look.back

    never.look.back

    11 lutego 2014, 23:43

    Brawo! :)))

  • izunia199011

    izunia199011

    11 lutego 2014, 21:42

    Oj kochana korzystaj z zycia puki mozesz ! Jestes w najwspalniszym okresie zycia jaki tylko moze byc.