Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 dzień 2 tygodnia


Fajnie tak wstać i poczuć się zmęczoną. To efekt wczorajszej walki na pozbrukiem. Dzisiaj część druga. Może uda się skończyć. Niestety to będzie kilkadziesiąt taczek ziemi do przewiezienia. Zobaczymy. Ja mogę ładować te taczki tylko niech mój M je wozi.. 

Dzień rozpoczęty jak zwykle od szklanki wody.
Za chwilkę idę zrobić sobie pyszniutkie śniadanko.
2 kromki chleba słonecznikowego, jedna z serkiem białym light i kawałkiem pomidora, druga z plasterkiem wędzonej chudziutkiej szynki. 
Później na pewno będzie kawa. (standard) 
Zapewne parę morelek.