Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Reszta dnia


Obiad jak zapowiadałam był powtórką z wczorajszego dnia. 
Zatem końcówka pomidorówki, niestety zabielanej ale za to bez makaronu. 
Do tego troszkę surówki. (chciałam w sklepie na jogurcie, ale nie do końca jestem przekonana, że tak było).

Najwyższy czas zacząć robić surówki samemu, ale wyjdzie mi zawsze tyle, że nie mogę tego przejeść. Mój M i moja córka niestety nie przepadają za tym i później zostaję sama z tą wielką michą, której żal mi wyrzucać. 
Na kolacje morelki. Dla mnie jest już za późno na jedzenie czegokolwiek. Dopiero wróciłam z prac przy pozbruku. Jakoś lepiej się czuję, gdy nie grzeszę o tej godzinie. 
  • dusia822

    dusia822

    19 lipca 2012, 20:45

    Jest trudno wieczorami nie grzeszyc oh wiem cos o tym:)