Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co waga na to?


Byłam bardzo ciekawa reakcji wagi  po dniu normalnego jedzenia. Mile mnie zaskoczyła- nie wzrosła, pozostała niezmienna jak po dniu ,,głodówkowym". Może to jest własciwy trop? Zbytnio nie cierpiałam, a efekt był. Dzis miałam szalony dzień. Na szczęście rano zdążyłam zjeść  sniadanie (owsianka),bo do 16 z minutami musiałam wytrwac na butelce wody mineralnej (zapomniałam zabrać przygotowanego jedzenia do pracy). Zresztą w pracy działo się tyle, że pewnie nie miałabym chwili na to, żeby cos normalnie zjesc.W domu odgrzałam 2 ostatnie naleśniki ze szpinakiem i fetą i miskę zupy soczewicowo-pomidorowej (uwielbiam ją). Szykuje się dzis wypad do kina, może później jakieś piwo wpadnie:)A co!:)Lubię:)