Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Płaczę, płaczę


Popłakałam się gdy przeczytałam ostatni komentarz. Popłakałam się ze szczęścia i że tak lekko mi się na duszy zrobiło.

Wczoraj odwiedził mnie kolega, którego wieki nie widziałam i powiedział mi tyle miłych rzeczy, że jak na skrzydłach do domu wracałam. Kazał mi codziennie zapisywać, że siebie kocham i że się sobie podobam.

Sarenzir wielkie dzięki!!!!!!

Dziewczyny i oczywiście chłopaki dajecie mi takiego kopa do działania, że normalnie czuję się jaby mój świat kozła wywinął.

Bliznę poprawię, brzuszek stracę a jakby nawet coś jeszcze nie było tak jak trzeba to olać to i tak w bikini wyjdę i jeszcze zdjęcie na vitali zamieszczę.

W końcu ta blizna to dowód, że wydobyli ze mnie 4,5kg bobasa o którego 4 lata walczyłam.

Zrobiłam to dla mojego męża i dla mojej pięknej córci no i dla mnie, żeby móc kochać jeszcze więcej. A że lekarz tak brzydko z mamusią postąpił no cóż może inny to chociaż trochę naprawi.

Jeszcze raz dzięęęęęęękuję.

 

  • sarenzir

    sarenzir

    6 kwietnia 2011, 20:10

    ta blizna to po cudownym małym człowieczku!!!! :)))))))) ostatnio byłam na wykładzie o depresji i Pani powiedziała - pomyślcie o swoich mamach , o tym że podjęły ryzyko - duże ryzyko tylko po to abyście mogli przyjść na świat , poświęciły figury, czasem też zdrowie - zrobiły to właśnie dla Was:))) Cudownie że Ty jesteś właśnie tą mamą dla swojego dziecka:) a za dbanie o siebie- jak najbardziej kciuki i cieszę się że już lepiej :)))) Kolega ma tysiąc procent racji:)