Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
36/69 no tak, tak... chcieć to móc


Siemano!

Podsumowanie wczorajszego dnia:

śniadanie: 1 kromka chleba +twarożek+dżem truskawkowy niskosłodzony, 250 gram jogurtu naturalnego + kilka sztuk suszonej żurawiny, łyżeczkę słonecznika, 3 migdały, kilka sztuk ziaren dyni

II śniadanie: jogurt do picia + jabłko + plaster ananasa

obiad: grillowane udko bez skóry + kupa surówki + plaster ananasa

podwieczorek: jabłko + plaster ananasa + jogurt do picia

kolacja: 2 kromki chleba + twarożek + pomidor + 130 ml koktajlu białkowego

Od 2  tygodni jem ananasa po każdym posiłku. Tak na marginesie. :)

Wczorajszy trening: 4 dzień AW6, 3 dzień Brazil Butt Lift - Bum Bum - 35 minut - fajny ten Bum Bum :) na razie podoba mi się najbardziej... + 14 km rowerem w terenie (54 minuty pedałowania). Wczoraj wyciągnęłam mojego Krzysia w teren. Pierwszy raz! Ach :( W środę już wyjeżdża. Zostawia mnie na miesiąc, może mniej ... Na szczęście ostatni raz! Teraz może dopiero późną jesienią wyjedzie.

Dziś śniadanie: 0,5 kromki chleba sojowego z twarożkiem i dżemem + 250 gr jogurtu naturalnego, dorzuciłam podobnie jak wczoraj nasiona, orzechy, otręby granulowane

II śniadanie: jabłko + kromka , piętka - jak kto woli suchego chleba

obiad: talerz mojej upki pomidorowej z 2 łyżkami kaszy gryczanej, 70 gr indyka w płatkach owsianych

Na podwieczorem wszamam jakiś owoc i coś białkowego. Kolacja - nie wiem jeszcze. Znowu dziś robię pizzę mojemu K. Zrobię zdjęcie jak mi wyjdzie taka meeeega jak ostatnio.  Może wtedy w ramach kolacji zjem kawałek. Czy pójdę dziś na rower, to nie wiem... Muszę Krzysia na wyjazd przygotować i nie wiem, czy czasu mi wystraczy.

Dziś generalnie dzień wolny w Brazil Butt Lift. Zrobię 6 Weidera. Trening Vitalii może... I ten rower jak się uda. Chciałabym. Mnie to napędza do działania. :) Chociaż 6 km dziennie, ale to zawsze coś!

Moje nogi nabrały jędrności. Cellulit się zmniejszył. Tyłek też troszkę bardziej jędrny. Szału nie ma generalnie, ale poprawa na pewno. W tym tygodniu leczyłam siniaki po bańkach chińskim. Zabieram się za nie ponownie.

Odnośnie włosów. Moje olejowanie i picie drożdży oraz herbaty pokrzywy, używanie Waxa, wcierki Jantar, używanie suplementów do włosów daje efekty. Ale o tym po większych zmianach wizualnych. Ja widzę i jest OK.

Odżywka Eveline 8 w 1 nadal daje dobre efekty. Nigdy nie miałam takich długich paznokci. :)

Generalnie jak wczoraj wspomniałam przeszłam przez magiczną granicę, 56 na wadze to dla mnie sygnał, że chcieć to móc. I warto. Można? Można. :)

Motywacje na dziś:

Długość włosów i szczuplutkie kolanka chciałabym od tej Pani. :) Ta Pani ma apetyczne ciało, więc tak ja chciałabym wyglądać na plaży, nie ja hipcio z dużym tyłkiem.

Obejrzałam te zdjęcia i znajdę dziś czas na rower. Po kolacji pójdę chociażby. A co tam! Chcieć to móc!

Pozdr

M.

 

 

 

 

 

  • vitaliowa

    vitaliowa

    28 maja 2012, 22:41

    sliczne sa te zdjecia ... pelna motywacja

  • katinkaa

    katinkaa

    28 maja 2012, 20:57

    no właśnie:) można? można! a odżywkę z evelleine 8w1 używam już którąś z kolei -efekt super! miałam juz drogie sally hansen i ta jest najlepsza jaka miałam!