Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
24/119 i po krzyku :)


Dokładnie. :) Dzisiaj podeszłam do ,,Turbo" Ewy. Nie wiedziałam, czy dam radę... ale dałam! Ograniczałam tylko te podskoki na mniej uciążliwe, bo wiem, że były one zbyt obciążające dla mojego organizmu. Teraz jestem po kąpieli, po jedzeniu i odpoczywam.

Zadzwoni kumpela, to może do niej pojadę.

Nadal idzie mi dobrze. Jestem zacięta... jak deszcz we wietrze. :)

A za 2-3 dni przyjeżdża mój K., po trzech miesiącach nieobecności... 

Mniej niż 100 dni do ślubu - nadal to do mnie nie dociera. :)

  • czeresniaaa99

    czeresniaaa99

    10 kwietnia 2014, 08:37

    nic tak nie motywuje jak bycie w centrum uwagi w tak waznym dniu, wiec zycze powodzenia!!!

  • kleopatrra

    kleopatrra

    9 kwietnia 2014, 09:18

    zleci szybciutko.. ja pamietam jak mialam rok do slubu a tu nagle hop ! i slub a teraz to juz nawet dwa lata po... ehh.. jak ten czas leci... gratuluje wytrwalosci :)

  • OnceAgain

    OnceAgain

    9 kwietnia 2014, 08:58

    Uuuu to jak przyjedzie Twój K. to po pierwsze oceni pierwsze efekty a po drugie na pewno pomoże Ci w ćwiczeniach ;D

  • virginia87

    virginia87

    8 kwietnia 2014, 22:04

    do mnie dotarło, że ślub niebawem jak się zapisałam na próbną fryzurę i makijaż :)

  • laura26xen

    laura26xen

    8 kwietnia 2014, 21:28

    Widzę że nadal walczysz :-) ślub to super motywator. Ja za 3 mce wakacje w grecji, więc wracam Pelna para do diety i treningów!