Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
37/119 wiadomo :)


Wiadomo, że święta nie są sprzymierzeńcem odchudzania. W sobotę byłam pojeździć na rowerze, 1.godz 7 min. w terenie. :) Wczoraj zero sportu i wiadomo... jedzenie. Nie obżerałam się, jadłam normalnie, no ale... 

Dzisiaj mam w planie iść z moim pobiegać. Mam okropne zakwasy po ostatnim biegu, ale... czułam się po nim świetnie. :) Jeszcze dzisiaj dyspensa świąteczna, ale jutro jedziemy dalej dobrym torem.

Moje ciało się zmienia, naprawdę. :) Ten miesiąc musi być dla mnie najintensywniejszy sportowo. Od piątku popołudnia zaczynam urlop do następnej niedzieli, więc wtedy będę dawała sobie podwójną dawkę sportu. Najbardziej intensywnie i wyczerpująco będzie! Z prostych powodów... Nie będę miała zajętego czasu pracą, więc bieg, Ewa i rower będzie wykorzystany maksymalnie.

Kupiłam Therm Line II, wspomagacz, bo dobrze pomagał redukować mi cellulit i przyspiesza metabolizm. Cellu już jest i tak sporo mniejszy niż ponad miesiąc temu. To bezpieczne tabletki, które już mi pomagały i w przeciwieństwie np. do wersji Forte działają na mnie. Zakupiłam w aptece. 

Miłej końcówki świąt życzę!:)

  • czeresniaaa99

    czeresniaaa99

    22 kwietnia 2014, 00:04

    fajnie ze bedziesz mizc czas poszalec cwiczeniowo:)

  • laura26xen

    laura26xen

    21 kwietnia 2014, 22:42

    No jak tak dajesz sportowo to nic dziwnego, że efekty juz widac gołym okiem. Kiedy wrzucisz fotki? :)