Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy tydzień


Pierwszy tydzień (właściwie 5 dni) zakończyły się niewielkim sukcesem 0,8 kg w dół :) może nic ale fajnie to zobaczyć na wadze.

Dieta jak narazie idzie mi ok, nawet czasem zapominam o kolacji bo głodu nie czuję. Nie wiem czy to dobrze czy źle, w każdym bądź razie nie zależne odemnie. Z wodą jest gorzej, muszę ją wmuszać w siebie choć nie mam na nią ochoty. Nigdy dużo nie piłam pewnie razem z dwoma kawami dziennie ubierałby się z litr także to troche mordęga, no ale jak trzeba to trzeba, w sumie dzięki temu juz kawy prawie wogóle nie piję :)

No nic, jak dalej mi będzie tak szło to penie w przyszłym tygodniu też coś skrobnę :)

A i jeszcze ćwiczenia.... z tym też trochę gorzej. Plany wielkie, ustalony trening na cały tydzień a tu klops... przeziębienie. Katar, ból gardła, ogólne osłabienie, a tu jeszcze dzieciaki popalić dają jak to dzieciaki, no i nic z tego nie wyszło. No ale plan od poniedziałku oczywiście jest, więc zobaczymy.