Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze miałam tendecję do bycia grubaskiem. Zawsze słyszałam docinki, widziałam pełne politowania spojrzenia rówieśników i stwierdzenia cioc i wujków "O jak dobrze wyglądasz". Stad brała się moja nieśmiałosc i brak pewnosci siebie. Wiele razy na wlasnej skorze przekonalam sie o ile wiecej mozna zdzialac majac ladna buzie i figure. Po studiach, przez pewien okres mieszkalam za granica. W ciagu dosc krotkiego czasu osiagnelam wymarzona figure, zupelnie tego nie planujac i nie stosujac zadnych diet. Do dzisiaj nie udalo mi sie rozpracowac tej zagadkowej metamorfozy. A szkoda.... :) W tym cudownym okresie moja waga wahala sie miedzy 60 a 65 kg. Nosilam rozmiar 38 i czulam sie fantastycznie. Moglam swobodnie robic zakupy w kazdym sklepie. Odrzucilam czarny kolor i nabralam pewnosci siebie. Niestety, po powrocie do Polski, w bardzo krotkim czasie nadrobilam "zaleglosci" :( Moja obecna waga osiagnela ekstremum. Nigdy nie wazylam tak duzo i w konce mowie dosc!!! Mam problemy z kupowaniem ubran. Wstydze sie spotykac ze starymi znajomymi. Moj mąż akceptuje mnie taka jaka jestem i mam w nim ogromne wsparcie. Ja chce jednak poczuc sie atrakcyjna sama dla siebie. Chce chodzić po ulicy z podniesiona glowa i modnie ubrana. Chcę to również zrobić dla mojej córeczki, żeby móc z nią biegać i skakać bez żadnych ograniczeń i żeby nigdy nie musiała się wstydzić z mojego powodu. Mam nadzieje, ze sie uda!!:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2988
Komentarzy: 24
Założony: 5 listopada 2010
Ostatni wpis: 17 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BlueLagoon

kobieta, 46 lat, Gliwice

167 cm, 112.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 sierpnia 2015 , Komentarze (13)

Już tutaj byłam. 5 lat temu.

Od tego czasu, trochę się w moim życiu zmieniło. Wyszłam za mąż. Urodziłam córeczkę. 

I niestety dorzuciłam kolejne kilogramy do mojej, już tak mocno ociężałej, sylwetki. 

Wtedy się nie udało. 

Tym razem musi być inaczej :)

Bo chcę normalnie żyć. Dla Siebie, dla Męża, dla mojej ukochanej Córeczki.

Chcę odzyskać swoją kobiecość. Chcę zobaczyć podziw w oczach męża. 

Chcę czerpać radość z zakupów. Chcę biegać. Chcę zobaczyć zdziwienie i uznanie w oczach znajomych i rodziny. Chcę znowu chodzić na basen. Chcę założyć sukienkę i buty na obcasach. Chcę przetańczyć całą noc. 

Musi się udać! :)

Dobrej nocy i powodzenia! :) W szczególności dla tych, którzy rozpoczynają walkę tak jak ja :)

19 listopada 2010 , Skomentuj

Polecam wszystkim.
Tym ktorzy jeszcze o rewelacyjnym oleju kokosowym nie slyszeli podsylam link:

https://app.vitalia.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=151&Itemid=178

Ja juz zaczelam stosowanie. Jem, smaze, smaruje się i pieknie pachnę :)


6 listopada 2010 , Komentarze (3)

Nie mam zbyt wielu powodow do dumy, ale staralam sie bardzo :) Problem jest taki, ze do jutra jestem na kuchni mojej mamy. Dopiero jutro wracam do siebie i mojej pustej lodowki, tak wiec dopiero od niedzieli bede mogla sie dzielic z Wami moim postepami.

Poki co, czytam Wasze pamietniki i coraz bardziej sie nakrecam. Sukcesy niektorych z Was sa po prostu bajeczne!! Nawet nie wiecie ile to daje sily :)

 

 

5 listopada 2010 , Komentarze (4)

Nie chcę stosowac żadnej konkretnej diety, gdyż wiem, że to nie jest dla mnie najlepszy sposób. Postanowilam przede wszytkim MŻ. Odstawiam słodycze, białe pieczywo, alkohol (no może zrobię wyjątek dla odrobiny czerwonego wina) i zaczynam więcej się ruszac.
Mam nadzieje, ze tym razem się uda. Waga startowa jest przerażająca, wiec tym razem motywacji i silnej woli musi wystarczyc.

Dzisiejszy dzień juz co prawda spisany na straty, ale jutro jest polem do popisu :)