Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chciałabym stanąć przed lustrem i pomyśleć: "Dziewczyno, wygladasz naprawdę ok." Chciałabym podobać się sobie. Uwielbiam czytać książki, w ten sposób przenoszę się w świat marzeń.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8432
Komentarzy: 12
Założony: 11 lipca 2010
Ostatni wpis: 18 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Bluetower

kobieta, 42 lat, Katowice

166 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 lipca 2015 , Komentarze (3)

Jak co sobotę staję na szklanej mej przyjaciółce. Waga pokazywała wczoraj 86,9 ale dzisiaj dała mi 87. W tymk tygodniu spadek niewielki. Odstawiłam kilka leków, więc może i woda się zebrała we mnie. Jednak jestem z siebie dumna. Zaczynam kolejny tydzień. Mam nadzieję że za tydzień zobaczę na wadze poniżej 87 kg. 

Jedzonkowo grzecznie. Końcem tygodnia nie zrealizowałam 3l dziennego napojenia organizmu. Mąż kupił mi wodę Żywiec, a ta mi nie za bardzo smakuje. Wolę Cisowiankę. Muszynianka też mi smakuje, ale niestety jest droższa. A Wy ? Jaką wodę lubicie ?

11 lipca 2015 , Komentarze (2)

Pomiar wykonany- ważę 87,3 kg. Spadek kolosalny, ale przy moich lekach wiem że to tylko woda. Dodatkowo przyszła spóźniona @.

Miałam być na kopenhaskiej, ale zrezygnowałam. Przez @. Odgrzebałam dietę od dietetyka. Nie ukrywam też restrykcyjną przez pierwsze trzy tygodnie. Polega ona na spędzeniu nadmiaru wody z organizmu i pobudzeniu moich nerek, które niestety są rozleniwone (siusiałam dwa, trzy razy dziennie). Teraz wypijając 4 l wody siusiam częściej.  

Zobaczymy jak będzie za tydzień. 

10 lipca 2015 , Komentarze (1)

Ponieważ u mnie zawsze coś wpadnie nadprogramowo  w weekend  moim dniem ważenia ogłaszam sobotę. Jeśli będzie mniejsza po całym tygodniu , to przynajmniej mnie zmotywuje żeby nie podjadać w weekend. 

Oczywiście dzisiaj o poranku obudziła mnie @. Spóźniała się tydzień. Już wiem dlaczego byłam taka drażliwa, nietykała :) i szybko się wkurzałam. Ale za to będzie mniej na wadze - mam nadzieję.... 

Powodzenia w trzymaniu dzisiejszej dietki Vitalijki 

8 lipca 2015 , Skomentuj

-Wstawaj, wstawaj, wstaaaaaawaj. Czas do pracy.

- Jeszcze 15 min

- 15 min to Ty masz na brzuszki poranne.

- Od jutra...

- Nie. nie od jutra! Wstawaj!

-Prooooszę jeszcze 10 min 

-Mam Ci przypomnieć jak wczoraj starałaś się wcisnąć w jeansy, które kupiaś dwa miesiące temu ? Przypominam: poległaś

- Ok, wstaję.

- I poranna toaleta , szklanka wody , tabletki ...

- Wiem, wiem...

- ... i tron 

- Nie chce mi się....

- To dawaj brzuszki a potem tron ....

- I ważenie :)

- Ani mi się waż się ważyć. Chcesz się zdołować?

- Nie

- No to kończ siorbać tą szklankę wody i na koń! Tzn na tron!

Moje chude "ja " mnie wykończy. Ale przynajmniej mnie motywuje. Strasznie rozwala mnie tymi jeansami, mądrościami, pomyślałby kto że taka terefere się znalazła. Że wszystko może, a chudnięcie wciąga nosem. Mam ochotę tą moją Blue utopić :) W kiblu ją utopić. Narazie jej nie lubię. 

P.S. Bardzo Wam dziękuję za wsparcie i komentarze. Walczyyyymy  dzień drugi :)

7 lipca 2015 , Komentarze (6)

Stanęłam na wagę...... 91,5 kg.

-Zapuściłaś się Blue, niemiłosiernie. 

- Tak , wiem

-Nie wstyd Ci ?

-:( 

- Tak?Wstyd? 

- No wstyd , duży wstyd

- No to bierz się za siebie leniu śmierdzący kanapowy.

- Od poniedziałku

- Nie, nie od poniedziałku, od dzisiaj,teraz, od JUŻ!!!!