Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Spada i motywuje :)


Dziś się zważyłam, niestety, nie posiadam wagi na mieszkaniu, więc muszę chodzić do pielęgniarki na uniwersytecie :(No i wiadomo, waga wtedy jest inna niż na spokojnie w domu, po toalecie i bez ubrań i bez śniadania.

Wagi na siłowni (takie z wydrukami) zazwyczaj pokazują -1kg, właśnie żeby odjąć płyny i jedzenia z dnia oraz ubranie. Ciągle zastanawiam się czy odejmować cokolwiek, czy przyjąć wynik jaki pokazała waga - a pokazała... 74,8kg! (smiech) pierwszy cel - zejść poniżej 75kg osiągnięty! :DOptymistyczna wersja, obejmująca odjęcie ubrań i śniadania (duża  szklanka witamin - zaspałam, nie było czasu w domu na jedzenie :p) Waha się pomiędzy 74 a 74,5kg (smiech) - ustawię pasek na drugiej opcji :D


Dzisiejsze ważenie dało mi kopa energii, lecę robić pranie i drugą część treningu! Nie można spocząć na laurach!! (swiety)

  • brugmansja

    brugmansja

    18 października 2015, 13:57

    Świetnie! Nie odpuszczaj!

  • spelnicmarzenie

    spelnicmarzenie

    12 października 2015, 17:47

    Super :) masz racje najgorzej to spoczac na laurach.. Co i gdzie studiujesz?.

    • bonne_nuit

      bonne_nuit

      12 października 2015, 18:32

      Aktualnie studiuję Social Work w Finlandii :) A ogólnie to pedagogikę w Lublinie.

  • Makutraa

    Makutraa

    12 października 2015, 17:22

    no i super, będę Cię gonić ;)

    • bonne_nuit

      bonne_nuit

      12 października 2015, 17:34

      Jeszcze większa motywacja coby "uciekać" w dół ;)

  • Maarchewkaa

    Maarchewkaa

    12 października 2015, 15:03

    super :) ja chodząc do dietetyka ważyłam sie w ciuszkach i wtedy dietetyczka mówiła ze waga jest bardziej realna bo przeciez nago i na czczo człowiek nie chodzi cały czas :P graty :)

    • bonne_nuit

      bonne_nuit

      12 października 2015, 17:35

      No w sumie masz rację ;) Ale paska już nie zmienię, będzie na następne ważenie, bo mam nadzieję, że będzie znów spadek ;)