Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zaczynam rehabilitację


Cieszę się że mogę zobaczyć jak wygląda świat i wyjść gdziekolwiek. Szkoda tylko że nie jestem samodzielna i ktoś musi mnie dowozić. Ale jeszcze przez miesiąc nie mogę się narażać na potknięcie, więc chodzenie o kulach po dworze odpada.... Samochodem nie mogę jeździć sama, bo nie mam automatu. Do autobusu mam trochę daleko i nie dokuśtykam. Muszę poczekać...
Dieta dzisiaj ok, po niedzielnym i poniedziałkowym luzie imieninowym (obżarstwa na szczęście nie było), dzisiaj udało mi się zdyscyplinować. Chciałabym dać radę i nie przytyć do następnego ważenia. Ważyć się będę tylko w poniedziałki, bo to dla mnie skomplikowana procedura. Tak więc na razie myślę krótkoterminowo, byle do poniedziałku.
Menu dzisiaj:
1. śniadanie (godz. 9) - pół bułeczki ducanowej, twaróg, pomidor
2. II śniadanie (godz. 12) - kawałek kiełbasy, reszta bułeczki, jabłko
3. obiad (godz. 14) - udko kurczaka, ogórek kiszony
4. podwieczorek (godz. 17) - kawałek ciasta otrębowego z dżemem aroniowym, kawa z mlekiem

  • laguna122

    laguna122

    15 marca 2011, 23:14

    nie dopuszcza głodu do głosu i wie gdzie można znaleść białko które sie w całości wchłonie. witaminy i minerały tak samo są skuteczne w odchudzaniu. ten kto sie odchudza latami tak jak ja kiedyś bez efektu ma poważna zaburzenia metabolizmu. mi się udało wrócić do dawnej formy bo ktoś kiedyś mi podpowiedział parę istotnych szczegółów. Chętnie sie podzielę GG 33899947, yersiniaa@wp.pl