Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Imprezowe dwa tygodnie już za mną


Było - minęło... najpierw Imieniny, potem urodziny itp. 

Totalnie mi to rozbiło organizację posiłków. Dużo pokus, siedzenie przy stole i przy winku. 

Na moje szczęście waga nie ruszyłam w górę :), jakoś ją przekonałam wysiłkami sportowymi i dużą ilością płynów. 

Moje postanowienia na ten czas były następujące:

- bez słodyczy - totalna klapa, to wręcz był okres "codziennie coś słodkiego". Żal...
- dużo warzyw każdego dnia - udało się, warto przy tym trwać - WAŻNE

- dużo płynów każdego dnia - udało się, herbatka z korzeniami to skuteczny sposób aby pozbyć się głodu wieczorami

- dużo ruchu - udało się, sposób nie tylko skuteczny przy walce z kilogramami ale przyjemny (satysfakcja i hormony szczęścia)

  • Sagitarius

    Sagitarius

    29 marca 2014, 18:42

    Ach, dużo ruchu.... jak Ty to robisz, że udaje Ci się chyba co dzień coś ruchowego zaliczyć. Mnie to nie wychodzi, a jak widać z Twego wpisu nawet przy zawirowaniu jedzeniowym ruch ratuje program diety. Pozdrawiam

  • Mastiko

    Mastiko

    28 marca 2014, 07:52

    Ale szybko odskoczyłaś od 9 z przodu. Gratuluję! Zauważyłam, że picie hektolitrów wody jest najważniejsze, jak piję mniej i zaczynam pić kawę to zaraz waga staje. Miłego dnia!!!! Dobrze, że uzależniłyśmy się od ruchu. To przyjemny nałóg.

  • Rufna

    Rufna

    23 marca 2014, 22:22

    Popieram ruch,mam ostatnio na jego punkcie bzika, może to te endorfinki.. :D